Przed wiekami u podnóża gór leżała Mokra, a że niedaleko znajdowały się trzy urokliwe jeziora więc pewnie z nadmiaru wody miejscowość tak nazwano. Właśnie tam zadomowił się smok nazwany przez miejscowych Kickiem, a że był niespotykanie życzliwym i towarzyskim stworzeniem więc i miejscowa ludność miała do niego takie samo podejście. Pewnego dnia pospraszał znajome smoki z różnych stron i urządził wielką imprezę, po której goście wypili wodę z jeziora. Niezadowolona ludność postanowiła ostrzec smoka, a ten smutny schował się w swej pieczarze.
Przez wiek był spokój, ale znów stęskniony smoczego towarzystwa ponownie urządził imprezę i nazajutrz smoki wypiły wodę lecz tym razem z drugiego jeziora. Źli mieszkańcy wyruszyli ponownie do niego i uprzedzili, że jeśli historia powtórzy się przegonią go gdzie pieprz rośnie. Skruszony ponownie schował się w pieczarze, ale po kolejnych stu latach odbyła się kolejna impreza. Gdy smoki wypiły wodę z trzeciego jeziora miejscowi przegonili smoka a miejscowość utraciwszy jeziora nazwano Suchą. Przyzwyczajenie do Kicka było tak wielkie, że aby całkiem pamięć o nim nie zaginęła dodali, że jest to Sucha bez Kicka. Mimo to z czasem zapomnieli o smoku, ale nazwa Sucha Beskidzka została.
Tak o pochodzeniu nazwy miejscowości w Beskidach- Suchej Beskidzkiej (do 1965r zwanej Suchą)- leżącej między Wadowicami a Rabką Zdrój mówi legenda.
Wiadomo, że w 1405r książę oświęcimski Jan II zezwolił niejakiemu Strzale na stworzenie w tamtym miejscu osady Sucha i niewiele można znaleźć w dokumentach o najwcześniejszych jej dziejach.
Strzałowie byli właścicielami Suchej przez kilkadziesiąt lat i w drugiej połowie XVw przeszła ona na własność Słupskich.
CIEKAWOSTKA
Stanisław Suski w 1554r sprzedał Suchą krakowskiemu złotnikowi Gaspare Castiglionemu pochodzącemu z Florencji, który ożenił się z Jadwigą Słupską- córką właściciela dóbr Stanisława Słupskiego. Uzyskawszy tytuł szlachecki przybrał polskie nazwisko wywodzące się od nazwy swojej nowej posiadłości i odtąd zwał się Kasper Suski.
Kasper Suski w latach 1554- 1580 wzniósł drewniano- kamienny dwór najprawdopodobniej w miejscu, gdzie wcześniej stał drewniany dworek poprzedniego właściciela. Kolejnym panem tamtejszych dóbr był Krzysztof-Komorowski i po podziale dóbr w 1608r Sucha trafiła do jego syna Piotra. Przebudował on dwór, którą zastał i w latach 1608- 1614 stanęła tam okazała rezydencja magnacka na wzór zamku królewskiego w Krakowie. Powstała budowla na planie litery L posiadała krużganki od strony dziedzińca oraz wieżę zegarową, w której na pierwszym piętrze znajdowała się kaplica. Odtąd przez kilka stuleci był to główny ośrodek administracyjny, gospodarczy oraz kulturalny, a Komorowscy stali się ponadto posiadaczami dużego majątku ziemskiego na Żywiecczyźnie.
CIEKAWOSTKA
Piotr Komorowski ufundował w wieży zamkowej kaplicę. Prace kamieniarskie w niej wykonywał najprawdopodobniej Flamand Paweł Baudarth. Ponadto w podziękowaniu za cudowne uzdrowienie go z choroby oczów ufundował parafię przeznaczając duże pieniądze na budowę kościoła, klasztoru oraz siedmiu kaplic.
Nie pozostawił potomka i cały majątek trafił do jego bratanka. Ten nacieszył się spadkiem zaledwie kilka lat, a gdy i on zmarł dziedziczką została maleńka wówczas córka Konstancja Krystyna, która w 1665r wyszła za hrabiego Jana Wielkopolskiego. W rękach tego rodu suski majątek był prawie dwa wieki.
Nie tylko mężczyźni byli właścicielami tamtejszych dóbr, bo w 1693r panią na włościach została księżniczka Anna Konstancja Wielkopolska, za której rządów osada rolnicza stała się targową: Sucha otrzymała przywilej organizowania jarmarków czyniąc miejscowość liczącym się ośrodkiem handlowym i rzemieślniczym na Podbeskidziu. Do 1726r kiedy rządziła tamtejszymi dobrami przeprowadziła reformę administracyjną. Ponadto jej zawdzięcza zamek kolejną przebudowę: wzniesione zostały dwie dodatkowe wieże a wnętrza zyskały barokowe dekoracje.
Zamek w Suchej Beskidzkiej posiada również swoją Białą Damę, którą jest właśnie Anna Konstancja z Lubomirskich Wielkopolska– przechadza się często o północy korytarzami swej dawnej rezydencji. Była to niezwykle surowa i bezwzględna władczyni, która dla zbójów nie miała litości i skazywała ich na śmierć.
Często przebrana w męski strój wybierała się na czele hajduków przeciwko nim do pobliskich lasów, gdyż tam mieli kryjówki. Poddani również nie mieli z nią lekko, bo nie przymykała oka na ich przewinienia i łamanie prawa, a w wieży zegarowej sama sprawowała sądy.
W 1851r, w ciężkim dla Suchej okresie, tamtejszy majątek kupili Braniccy herbu Korczak. Okolice nawiedzały powodzie, epidemie, nieurodzaj a mimo to był to i tak czas dużego ożywienia gospodarczego. Pod koniec XIX w uruchomiona została linia kolejowa dzięki czemu Sucha stała się ważnym węzłem kolejowym. Rozbudowano browar suski, zaczął działać tartak oraz powstała straż ogniowa. Na koniec Sucha w 1896r otrzymała prawa miejskie.
Zamek w Suchej Beskidzkiej poddany został kolejnej przebudowie: utracił wschodnie skrzydło z bramą wjazdową, za to park zyskał ogrodzenie w postaci kamiennego muru. Kolejny z rodu Branickich przeprowadził w latach 1882- 1887 generalny remont swojej rezydencji zatrudniając znanego i cenionego architekta- Tadeusza Stryjeńskiego. Wówczas okna zyskały stiukowe obramowania, nad wyglądem wież pracowali włoscy sztukatorzy a stropy zyskały stalowe konstrukcje. W 1905r w zamku wybuchł pożar i wówczas odbudowę nadzorował również wspomniany wcześniej architekt. Między 1895 a 1907r wzniesiony został nowy kościół.
Braniccy w zamku zgromadzili potężną kolekcję biblioteczno- muzealną liczącą 30 tysięcy ksiąg 18 tysięcy rycin rysunków i miniatur co czyniło ją jedną z największych prywatnych w Polsce, która podczas II wojny światowej uległa częściowemu zniszczeniu.
CIEKAWOSTKA
Podczas prac remontowych dachu Szkoły Podstawowej w Kuźni Raciborskiej znaleziono album ze starymi zdjęciami i jak się okazało wykonane one zostały w Suchej w drugiej połowie XIXw. Ukazują one miejscowość w 1893r i był to prezent jaki otrzymała hrabianka Maria Branicka z okazji ślubu z księciem Zdzisławem Lubomirskim, który odbył się 6 września 1893r. Braniccy znani byli z pasji do fotografowania i posiadali własne laboratorium fotograficzne. Zdjęcia wykonano najprawdopodobniej w atelier zamku w Suchej.
Album zawiera 22 czarno- białe fotografie o wymiarach 22,8 x16cm i 18 września 2012r nastąpiło uroczyste jego przekazanie. Obecnie można go obejrzeć w jednej z sal muzeum zamku w Suchej Beskidzkiej, ponadto znajdują się w powstałym kalendarzu na 2016r, który otrzymałam przy okazji zwiedzania i będzie mi on przypominał zamek nie tylko w całym następnym roku.
Gdy wybuchła II wojna światowa, ostatni właściciel Juliusz Tarnowski razem z rodziną wyemigrował z Suchej i zamek najpierw zajęli Niemcy, a później Rosjanie. Budowla na zewnątrz nie odniosła większych zniszczeń, czego nie można powiedzieć o wnętrzach, których zawartość albo rozszabrowano albo zniszczono. Cześć, którą uratowano- głównie księgozbiory- umieszczono w różnych bibliotekach.
Po wojnie w zamku urządzono liceum oraz internat, w piwnicach utworzono magazyny, a w części pomieszczeń mieszkania. W 1974r zamek w Suchej Beskidzkiej przejęły Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu i rozpoczęły się prace zmierzające do stworzenia w zamku muzeum. Ostatecznie Gmina Sucha Beskidzka w 1996r przejęła zamek od Skarbu Państwa i robi wszystko, by przywrócić mu dawną świetność: część pomieszczeń przystosowano pod muzeum, w części znajduje się hotel i restauracja, a w części mieści się szkoła. Nie wiadomo jaki będzie los muzeum, bo znaleźli się spadkobiercy rodziny Tarnowskich, którzy chcą odzyskać swój majątek co pewnie im się uda, bo: „ W 2011 roku wojewoda małopolski uznał, że zamek nie podpadał pod tzw. dekret o reformie rolnej z 1944 r. i powinien zostać przekazany spadkobiercom rodziny Tarnowskich.
Gmina złożyła odwołanie do ministra, ale – jak się okazuje – nie nie wskórała. Potem była jeszcze skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale i tu gmina zaliczyła porażkę. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził ostatecznie, że zamek nie podpadał pod dekret o reformie rolnej i został niesłusznie zabrany przez państwo. Miał charakter rezydencjonalny i nie był funkcjonalnie związany z rolną częścią majątku ziemskiego. Zamek wraca więc do Tarnowskich”.
Pozostaje mieć nadzieję, że w zamku w Suchej Beskidzkiej pozostanie muzeum, że będzie to miejsce dostępne dla wszystkich i że nie stanie się, przykładem wielu spotkanych przeze mnie, które stały się prywatną rezydencją zamkniętą na cztery spusty przed chętnymi jej zwiedzenia. Tego życzę również pracującym tam przewodnikom, bo w ciekawy sposób przedstawiona została historia zamku podczas oprowadzania po nim.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu