Przy drodze wiodącej z Czaplinka do Połczyna- Zdroju leży wieś Stare Drawsko– Alt Draheim. Usytuowana jest między jeziorami Drawsko i Żerdno, które łączy rzeka Drawa.
Osada zwana początkowo Drawhim leżała na szlaku solnym wiodącym z Wielkopolski do Kołobrzegu. Niegdyś oba jeziora nie były ze sobą połączone, więc mieścina leżała na półwyspie. Tam też już w VIIIw na sztucznie usypanym wzniesieniu znajdowało się słowiańskie ziemno- drewniane grodzisko plemienia Drawian, które spalono w XIIw kiedy przechodziło tamtędy wojsko Bolesława Krzywoustego.
Z końcem XIIIw Przemysław II oddał tamte ziemie Templariuszom, którzy swoją komandorię mieli w niedalekim Czaplinku. Wraz z rozwiązaniem zakonu w 1312r dobra przejął brandenburski margrabia, po którym trafiły w 1345r do Joannitów. Ich komandoria również mieściła się w Czaplinku.
Zakonnicy w miejscu dawnego drewnianego grodziska w Starym Drawsku postawili w latach 1360- 1366 murowaną warownię. Była to budowla o wymiarach 41 na 46 metrów powstała na planie czworoboku, zbudowana z cegły w części naziemnej, której fundamenty tworzyły głazy granitowe.
W południowej części zamku znajdowało się skrzydło wysokie na 9m, gdzie w dolnej części urządzono więzienie oraz pomieszczenia gospodarcze, a na piętrach usytuowano komnaty, zaś najwyższe kondygnacje były podobno magazynem i spichlerzem. W północnej części znajdowało się przedzamcze, które z zamkiem wysokim łączył drewniany most wsparty na słupach. Przez wysuniętą basztę bramną prowadził wjazd na dziedziniec wyłożony kamieniem brukowym. Tam znajdowała ocembrowana studnia, poidło dla koni oraz ceglany piec. Zamek otaczały dwie fosy oraz dwa jeziora, od strony których zamkowe wzniesienie wzmocniono kamieniami brukowymi Tak więc dla swojej ochrony zakonnicy mieli od strony Pomorza zamek Drahim, z kolei by uchronić się przed zagrożeniem z Wielkopolski postawili warownię w Machlinach, po której nie ma już śladu podobnie jak po komandorii w Czaplinku
W 1366r tamten teren król Kazimierz Wielki włączył do Polski, jednak Joannici pozostali na zamku jako lennicy. Niestety, jeśli chodzi o politykę, nie sprzyjali oni tej prowadzonej przez Polaków. Próbowali się nawet uniezależnić od Korony. Kiedy król Kazimierz Wielki zmarł Joannici weszli w konflikt z księciem pomorskim, który w 1376r najechał i zdobył zamki w Machlinach i Czaplinku. Nie udało mu się jednak pokonać obrońców zamku Drahim, dzięki temu, że był dobrze ufortyfikowany. Ponadto zakonnicy zawarli przymierze nie tylko z Brandenburgią, ale i Krzyżakami. Prócz wprowadzonych swoich rządów zaczęli na szeroką skalę fałszować monety zarówno księstwa pomorskiego, polskiego oraz śląskiego, a nawet krzyżackiego. W końcu miarka się przebrała i ich ziemie najechał w 1407r król Władysław Jagiełło, odebrał zamek, przepędził Joannitów czyniąc warownię siedzibą starostwa grodowego funkcjonującego od 1407r do 1668r.
LEGENDA
Kiedy starostą na zamku Drahim został magnat Dobrogost Ostroróg zamieszkał tam razem ze swoją żoną Grzymisławą. Była to kobieta bardzo piękna i można powiedzieć, że to byłoby na tyle jeśli chodzi o pozytywne cechy. Miała bowiem paskudny charakter: dała się poznać jako niewiasta zła i próżna. Nie oszczędziła żadnego biedaka, którego przeganiała przez psy często każąc obić nieszczęśnika. Uwielbiała za to kiedy wychwalano jej powab. Podczas jednej z uczt zabrała swoich gości nad brzeg jeziora Drawskiego. Wychwalając swoje bogactwa przyrównała je do rozległych wód jeziora, w którego toń cisnęła pierścień. Była tak pewna tego, iż nigdy dobrobyt jej nie opuści, że powiedziała: „ Tak jak nikt nikt nie ujrzy więcej tego pierścienia, tak nigdy nie skończą się moje bogactwa”. Nazajutrz rybacy złowili rybę, którą podarowali staroście. Ten wynagrodziwszy darczyńców kazał przyrządzić ją i podać podczas wieczornej uczty. Podczas oporządzania ryby wyjęto z jej wnętrza pierścień wcześniej wyrzucony do jeziora przez starościnę. Kucharz zaniósł go jej. Nastała cisza,a kobieta włożyła go na palec. W niedługim czasie do zamku przybył królewski wysłaniec, który miał ocenić stan warowni mającej bronić tamtego kawałka kraju. Niestety, lustrator nie miał dla króla dobrych wieści. Zamek bowiem okazał się zaniedbany i nie przygotowany na wypadek konieczności obrony. Król nie tylko odwołał starostę, ale odebrał mu cały majątek. Tak więc skończył się czas dobrobytu dla Grzymisławy, którą odtąd widywano podobno chodzącą od domostwa do domostwa po prośbie o jedzenie.
W tym czasie warownię kilka razy przebudowywano i rozbudowywano powiększając o budynek bramny oraz stawiając dwa budynki mieszkalne o konstrukcji szachulcowej dla starosty i jego pomocnika. Oddzielał je od zamkowego muru dwumetrowy pas, czyniąc pomieszczenia bardziej widnymi. Ponadto znalazła się tam zbrojownia i magazyn na piwo. Z czasem urządzono wartownie, a dla lepszej widoczności okolicy postawiono dwie drewniane wieżyczki.
Król Jan Kazimierz panujący od 1648 do 1668r musiał zmierzyć się z najazdem Szwedów podczas Potopu Szwedzkiego z lat 1655-1660 kiedy zamek zajęły wojska najeźdźcy. Mimo, że odbił go Stefan Czarniecki zamek oddano w zastaw, gdyż król zaciągnął od Brandenburgii pożyczkę. Kiedy nie spłacał swoich zobowiązań, elektor Fryderyk Wilhelm I stał się właścicielem zamku i był w jego posiadaniu do 1772 kiedy miał miejsce I rozbiór Polski. W połowie XVIIw wzmocniono zamkowe fortyfikacje poprzez modernizację już istniejących. Ponadto otoczono warownię ziemnymi fortyfikacjami, a w jej narożnikach umieszczono basteje, których końcowy efekt nie został podobno osiągnięty.
Na niewiele zdały się próby wykupienia województw poznańskiego i kaliskiego jakie podjęto w XVIIIw. Zebrane bowiem na ten cel pieniądze roztrwonili ministrowie Augusta II Mocnego panującego od 1694 do 1733r.
Podczas wojny siedmioletniej z lat 1756-1763 zamek zdobyły wojska rosyjskie, które spaliły go na odchodne w 1759r i nie podjęto się jego odbudowy. Pozostawiony sam sobie niszczał i w latach 80tych tegoż stulecia miejscowi zaczęli rozbierać ruinę, by wykorzystać pozyskany budulec pod budowę kościoła. W 1818r to, co zostało wraz z folwarkiem król pruski sprzedał prywatnemu właścicielowi. Przeprowadzono wprawdzie próby remontowe w 1927r, ale wzmocniono jedynie mury, a większe prace nawet jeśliby podjęto przekreśliła II wojna światowa.
Po jej zakończeniu zamek w Starym Drawsku znów trafił w ręce polskie. Prócz prowadzonych na jego terenie badań archeologicznych wykonano również prace zmierzające do zachowania go w formie trwałej ruiny. Nadal jednak niszczał i dopiero jego sytuacja polepszyła się w latach 90tych kiedy kupiła go prywatna osoba.
Dziś również jest trwałą ruiną z funkcjonującym niewielkim muzeum. Ponadto odbywają się tam turnieje rycerskie, zabawy i biesiady przenoszące bywalców w czasy średniowiecza. Ciekawe, tajemnicze miejsce, warte zobaczenia i posłuchania jego historii.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu.