Jadąc w kierunku Kędzierzyna- Koźle, niedaleko Polskiej Cerekwi zjeżdża się do Zakrzowa. Tam trafiłam do pałacu będącego własnością gminy Polska Cerekiew i wynajmowanego przez Ludowy Klub Jeździecki„Lewada”.
Najwcześniejsze wzmianki o wsi Zakrzów pochodzą z 1300r. Nazwa pochodzi od zarośli, krzaków i oznacza miejscowość, która leży „za krzakami, krzewami”. Ciekawostką jest, że wieś zasłynęła w XIXw z hodowli merynosów.
Pałac w Zakrzowie zbudowano dla hrabiego Larischa von Monnicha- magnata cieszyńskiego i budowę rozpoczęto w 1898r. Do rodziny von Monnich tamtejsze dobra należały od 1830r. W 1912r zmienił się właściciel i był nim do 1945r hrabia Bolko von Halsingen, który zasłynął z hodowli róż.
W latach 30tych XXw, kiedy Zakrzów- ówczesny Sakrau przyjął nazwę Rosengrund- hrabia von Halsingen podarował każdemu mieszkańcowi wsi po dwa krzewy róż, które ozdobiły domostwa. W krótkim czasie zbankrutował i powziął nowy pomysł na biznes zakładając szkółkę drzew i krzewów.
Tuż przed wojną na polach należących do hrabiego, berlińska firma „Eplanta” uprawiała zioła.Oleje z tamtejszych ziół były wykorzystywane w przemyśle perfumeryjnym i aptekarskim. Po wojnie, w latach 50tych i 60tych w Zakrzowie działały Zielarskie Zakłady Doświadczalne „Herbapol”, które zostały założone na bazie „Eplanty”.
Neobarokowy pałac to budynek dwukondygnacyjny zbudowany na planie prostokąta, posiadający mansardowy dach z lukarnami oraz narożne ryzality. Wchodząc do niego podziwiać można zabytkową klatkę schodową. Od strony południowej znajduje się taras, a wejście od tamtej strony zdobi portyk, który wspiera osiem kolumn. Pałac otacza park krajobrazowy, dobrze zachowany, w którym rosną cenne i rzadkie drzewa.
Po II wojnie światowej w pałacu działał PGR, po nim „Herbapol”, a w latach 70tych był ośrodkiem kolonijnym Huty Katowice. Ta nie inwestowała w pałac, ani też nie kwapiła się by go kupić i od lat 90tych stał się własnością Urzędu Gminy w Polskiej Cerekwi.
Póki co jest wynajmowany przez trenera jeździectwa, który stworzył tam własny klub jeździecki. Ponadto od dekady, co roku w jeden z sierpniowych weekendów pałac gości plejadę polskiego filmu, dziennikarzy, przedstawicieli sztuki, sportu oraz biznesu.
Pałac choć wygląda na w miarę zadbany, to ma prócz ogrzewania swoje potrzeby. Elewacja i dach wymagają remontu, podobnie jak okna czekające na wymianę. Może dlatego był tak poobwieszany reklamami, bo każdy grosz jest potrzebny, ale moim zdaniem takie reklamy szpecą budynek zwłaszcza zabytkowy. Mimo to warto zatrzymać się będąc w pobliżu i go zobaczyć.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu.
100 racji.