Jak pocałunek nieba
Na ustach ziemi blask.
Więcej jej snom nie trzeba
nadziei, światła, łask.
Wiatr muskał pola senne,
Drżał ciężki zboża kłos.
Szumiały lasy srebrne,
Gwiaździsta była noc.
Rozpięła skrzydła dusza,
Tęsknotę sycąc swą.
Nad cichą płynie głuszą,
Tam leci, gdzie jej dom.
Josef von Eichendorffem
„Księżycowa noc”
Jadąc z Raciborza do Sławikowa zatrzymałam się w Łubowicach. Ta niewielka wieś z ciekawą historią, kojarzy się niezmiennie z poetą epoki romantyzmu Josephem von Eichendorffem, który w licznych wierszach opiewał piękno swojej rodzinnej wsi oraz okolic.
Nim jednak wspomnę o tamtym okresie Łubowic warto trochę czasu poświęcić historii tego miejsca.
Łubowice leżą na wzniesieniu będącym brzegiem Odry i jednocześnie na obrzeżu skarpy, która kiedyś wyznaczała granicę starożytnego grodziska.
W okresie kultury łużyckiej zaliczano je do największych obiektów obronnych Polski. Na przełomie epok brązu i żelaza czyli w IX w p.n.e. otoczone zostało wałami obronnymi z czasem wzmocnionymi wielkim płotem konstrukcji plecionkowej.
Gdyby można było zobaczyć to miejsce, wówczas oczom ukazałby się spory kawałek ziemi, na którego skraju stały zwarte zabudowania drewniane, a reszta terenu to spory plac-majdan będący być może ogromnym pastwiskiem lub zagrodą dla bydła. Wejście do grodu znajdowało się w miejscu dzisiejszego tzw. starego cmentarza. Całość otoczona wspomnianym płotem znajdując się na wzniesieniu była trudno dostępna dla potencjalnego wroga, a mimo to spalono go w VI w p.n.e. podczas najazdu watahy scytyjskiej i nigdy nie odbudowano.
W średniowieczu, na miejscu grodu powstała osada Lubowice wspomniana w 1376r. Jej ówczesnym właścicielem była rycerska rodzina Lubowiców, od której nazwiska pochodzi nazwa wsi. Ziemie te należały do państwa polskiego do 1327r, kiedy w wyniku złożonego królowi Czech hołdu lennego przez księcia raciborskiego, znalazły się w granicach Czech aż do 1742r. Potem włączono je do Prus i stały się własnością Hohenzollernów.
Kiedy Łubowice znalazły się w granicach Czech, właścicielem byli Wrońscy z Wronina będący również w posiadaniu leżącego nieopodal Sławikowa. Od połowy XVIIw dość często zmieniali się panowie wsi, wśród których byli: rodzina Lichnowskich, Harachowscy z Hulczyna oraz Gusnar z Komorna, który sprzedał swoją własność w 1765r Karlowi von Klochowi.
Ten pruski kapitan rozpoczął w 1780r budowę pałacu. Na planie litery C powstała barokowa, murowana budowla, gdzie cztery lata później w niedokończonej jeszcze rezydencji odbyło się wesele Karoliny von Kloch z Adolfem Eichendorffem. Zięć odkupił później pałac w Łubowicach i dokończył jego budowę. Dodatkowo na skarpie nad rzeką powstał park.
W rękach rodziny Eichendorff majątek był do 1822r kiedy zmarła Karolina będąca od czterech lat wdową. W owym czasie wieś była zadłużona do czego przyczyniły się zarówno wojna napoleońska jak i złe gospodarowanie. Ostatecznie w 1823r majątek zlicytowano.
CIEKAWOSTKA
Joseph Karl Benedikt Freiherr von Eichendorff urodził się 10 marca 1788r w Łubowicach, jako syn Karoliny i Adolfa. Wraz z bratem ukończył gimnazjum we Wrocławiu, po czym razem studiowali w Halle i Heidelbergu zdobywając w 1808r wykształcenie prawnicze. Przez krótki czas podróżowali i wrócili do Łubowic.
Gdy majątek zaczął podupadać bracia wyjechali do Wiednia, do pracy. Joseph ożenił się w 1814r z Luizą von Larisch i od 1816r pracował w pruskiej administracji. Później był radcą do spraw oświaty i kościoła katolickiego w Gdańsku oraz radcą stanu w Królewcu. W latach 1855-1857 mieszkał w Nysie razem z żoną, gdzie oddał się pisaniu. Tam też zmarł 26 listopada 1857r. Pisał powieści, opowiadania, eseje sztuki teatralne oraz liczne wiersze.
Kolejni właściciele Łubowic zmieniali się jeszcze trzykrotnie, aż w 1852r kupił je książę raciborski Wiktor I von Hohenlohe, który zastał podniszczony pałac z zaniedbanym parkiem.
Podjął się przebudowy nowej rezydencji nadając jej styl neogotyku angielskiego, a wszystko w niespełna dekadę.W 1938r jedną z izb przeznaczono na muzeum poety. W rękach tej rodziny Łubowice były do końca II wojny światowej.
Podczas walk w 1945r o tzw. przyczółek łubowicki, pałac ucierpiał od ostrzałów. Po wojnie majątek znacjonalizowano i oddano w zarząd PGRu, który nie dbał o swoją własność, co w połączeniu z szabrownikami przyczyniło się do zniszczenia pałacu, po którym do dziś pozostało niewiele. To, co zostało zabezpieczono i zagospodarowano jako trwałą ruinę.
Dawny pałac w Łubowicach można podziwiać jedynie na starych widokówkach, ale to co po nim pozostało to jego dawna, boczna część warta zobaczenia i zadumy nad minionym pięknem, o którym poeta pisał:
„Długie aleje ze ścianami równo przystrzyżonych, wysokich drzew, rozbiegają się we wszystkich kierunkach, pomiędzy nimi zaś rozpościerają się wielkie rabaty kwiatowe. Wśród tego szemrzą cicho fontanny, a chmury przepływają wysoko ponad cienistymi alejami.”
Przy okazji idąc taką alejką zwaną Zajęczą Aleją można zaznajomić się z wierszami poety, który darzył to miejsce z dzieciństwa wielkim sentymentem pisząc:
„Pałac stoi w purpurze Przedwieczornych zórz jakby tam muzyk stary rozpiął marzenia snów.”
Archiwalne zdjecia dodano dzięki Fotopolska.eu