Jadąc z Nowej Rudy w kierunku Dzierżoniowa, przed Bielawą, całkiem przypadkiem zauważyłam pałacyk. Minęłabym go pewnie, bo nawet nie wiedziałam, że po drodze trafi mi się taka perełka. Nie wiedziałam co to za wieś i dopiero, gdy zrobiłam zdjęcia wyjeżdżając zobaczyłam, że to był Jodłownik.
Jodłownik położony na obrzeżu Gór Sowich to właściwie przysiółek wsi Ostroszowice. Po raz pierwszy o tej miejscowości wspomniano w 1500r jako o Tannenbergu.
Według legendy do rozwoju Jodłownika na początku XVI w. przyczyniła się gospoda Tannenkretscham (Jodłowa Karczma) i to z jej nazwą związana jest nazwa wsi.
Ciekawostką jest, że przez Jodłownik prowadzi trasa turystyczna z Bielawy do Srebrnej Góry na Przełęcz Woliborską.
Myśliwski pałacyk w Jodłowniku pochodzi z XIXw i był własnością rodziny Seher- Thoss z Ostroszowic. Mieszkał w nim nadleśniczy sprawujący pieczę nad dobrami tej rodziny w Górach Sowich.
Trzykondygnacyjna budowla powstała na planie prostokąta i kryta jest spadzistym dachem.
Posiada wyniosłą, cylindryczną wieżę umieszczoną po jednej, a mniejszą po przeciwnej stronie budynku.
Pałacyk niezwykle piękny otoczony jest parkiem, w którym rosną stare drzewa.
Niewiele wiadomo o historii tego miejsca.
Po 1945r mieścił się tam ośrodek wczasowy Fabryki Wrzecion i Urządzeń Włókienniczych, a dziś jest własnością prywatną i jest remontowany.
Można go obejrzeć z zewnątrz, bo otoczony jest płotem. Ten ciekawy, choć niewielki pałacyk pokazał mi, że warto rozglądać się podróżując, bo o mały włos bym go przeoczyła.
Archiwalne zdjęcie dodano dzięki Fotopolska.eu.
Akwarela jest dziełem A.Woźniaka.