Jadąc z Wałbrzycha do Mieroszowa, gdzie znajduje się przejście graniczne z Czechami, warto zatrzymać się w Sokołowsku– wsi słynącej niegdyś z wielu sanatoriów leczących choroby płuc. Już w XIXw uważane było za jedno z bardziej znanych w Europie i nawet nazywane Śląskim Davos mimo, że to w Davos na wzór sokołowskiego sanatorium utworzono ośrodek leczący gruźlicę.
O początkach wsi krąży legenda, według której poszukujący pastwisk dla bydła hodowcy trafili do Puszczy Sudeckiej. W jej centrum znajdowała się otoczona górami dolina z żyzną polaną przeciętą przez potok i to miejsce postanowili osiedlić.
Król Przemysł Ottokar I w 1213r dał braciom Benedyktynom klasztor z Broumowie i właśnie im przypisuje się założenie pierwszej osady zwanej Görbersdorff, czyli dzisiejszego Sokołowska. By chronić granicę państwa oraz trakt handlowy, który wiódł przez wspomnianą dolinę, na jednym z okolicznych wzgórz stanął zamek Radosno i to właśnie z nim wieś była związana. Z czasem tamte ziemie weszły w skład Księstwa Świdnickiego.
W 1356r warownię Radosno w Rybnicy Leśnej kupił Herschel von Rozdalovicz i tym sposobem również Sokołowsko powiększyło jego dobra. W krótkim czasie wdowa po księciu Bolku II oddała zamek z należącymi do niego wsiami biskupowi wrocławskiemu. Wraz z jego śmiercią w 1388r wszystko w spadku trafiło do Heinricha von Rechenburga.
Dobra spustoszone zostały podczas wojen husyckich, a po ustaniu rabunków i napadów w 1443 po większości zagród nie było śladu. W krótkim czasie również zamek Radosno w Rybnicy Leśnej (można o nim przeczytać na mojej stronie) zamienił się w ruinę i do dziś pozostały po nim resztki wieży.
Na początku XVIw Sokołowsko– dla przypomnienia zwane wówczas Görbersdorff– razem z okolicznymi wsiami kupił hrabia von Hochberg posiadający rodową siedzibę w Książu. Kiedy wojska szwedzkie opanowały w 1644r zamek Książ wówczas podobno w Görbersdorfie, w domu sołtysa hrabia Hochberg znalazł schronienie.
Zapewne Sokołowsko byłoby sobie zwykłą wsią jakich wiele w tamtych stronach, gdyby nie zdarzenie jakie miało miejsce w połowie XIXw. Otóż przybyła tam na wypoczynek hrabina von Colomb będąca siostrzenicą marszałka Blüchera. Zauroczona pięknym zakątkiem kupiła od Hochbergów w 1849r kawałek ziemi, na którym rok później rozpoczął działanie zakład leczenia zimną wodą. Nie przynosił on jednak zysków i mając ogromne długi Maria von Colomb trafiła do więzienia.
Zakład lecznicy przejął jej szwagier Hermann Brehmer.
CIEKAWOSTKA
Hermann Brehmer urodził się 14 sierpnia 1826r w Kurczowie niedaleko Strzelina. Otrzymał staranne wykształcenie we wrocławskich szkołach, a za udział w Wiośnie Ludów został zmuszony opuścić Wrocław. Dużo czasu spędzał w uzdrowiskach i w jednym z nich poznał siostrę hrabiny Marii- późniejszą żonę. W niedługim czasie podjął studia w Berlinie, gdzie doktoryzował się z medycyny w 1853r i od następnego roku razem z Marią von Colomb prowadził w Sokołowsku zakład przyrodoleczniczy. Wspólna praca trwała do 1858r po czym samodzielnie kontynuował rozpoczęte dzieło. Tam też zmarł 23 grudnia 1889 r i zgodnie z jego wolą pochowano go w parku zdrojowym wśród drzew, które sam sadził.
Grobowiec wykonano z cegły i zamknięto kratą ozdobioną jego inicjałami. W grobowcu spoczęła również jego żona. W 1945r miejsce spoczynku splądrowano, kradnąc nawet cynkowe trumny, a szczątki zmarłych miejscowi pochowali w jego pobliżu. Dziś resztki grobowca przedstawiają opłakany stan.
W 1859r doktor Brehmer otrzymał od rządu pruskiego koncesję, dzięki której mógł prowadzić zakład leczenia gruźlicy metodami jakie osobiście opracował. Rozpoczęły się prace nad rozbudową istniejącego wcześniej małego zakładu hrabiny zgodnie z projektem architekta Edwina Opplera.
Pierwsze nowe budynki sanatorium stanęły w 1862r: kuracyjny zwany Starym Domem oraz dwa pensjonaty „Weisse Haus” i „Villa Rosa”. Ponadto wzniesiono nowe zabudowania gospodarcze i powstał park leśny, nad którym czuwał sam właściciel. Bliskim współpracownikiem doktora, będącym jednocześnie jego asystentem, był profesor Alfred Sokołowski.
CIEKAWOSTKA
Alfred Sokołowski urodził się 11 listopada 1849r we Włodawie na Podlasiu. Studiował medycynę w Szkole Głównej w Warszawie. Zachorowawszy na gruźlicę w 1870r musiał przerwać studia i powrócił na prowincję, gdzie został nauczycielem domowy. Ostatecznie trzy lata później uzyskał dyplom lekarza i rozpoczął pracę w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie przygotowując się do obrony pracy doktorskiej.
Z początkiem 1874r nastąpił nawrót choroby i udał się na kurację do Görbersdorfu, do sanatorium doktora Brehmera, gdzie po trwającej kilka miesięcy kuracji został jego asystentem. Odpowiedzialny był z opiekę nad pacjentami z krajów słowiańskich. Poza tym zdał egzamin państwowy uzyskując prawo do prowadzenia praktyki lekarskiej w Niemczech. Specjalizował się w Wiedniu oraz Heidelbergu, a doktorat uzyskał w Paryżu. W 1880r powrócił do Warszawy obejmując ordynaturę w szpitalu Św. Ducha na oddziałach leczących choroby płuc, gdzie pracował aż do emerytury w 1922r. Zmarł 8marca 1924 w Warszawie. Jego dokonania można prześledzić na http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/alfred-marcin-sokolowski.
Lata 70te XIXw zaowocowały kolejnymi pracami nad starą częścią domu kuracyjnego, która zyskała nie tylko wysoką wieżę, ale również dobudowaną część mieszkalną doktora, ponadto powstał ogród zimowy oraz biblioteka.
W niedługim czasie stary zakład powiększył się w drugą stronę i powstał tzw Nowy Kurhaus.
W 1882r przeprowadzono prace nad modernizacją wnętrz łazienek i ubikacji, ogrzewania budowli oraz klimatyzacji. Tak stworzony nowy kompleks sanatoryjny posiadał łącznie 303 pokoje ulokowane w obu Kurhausach, w willach należących do kompleksu oraz w pensjonatach.
Sanatorium w Sokołowsku stało się miejscem popularnym i znanym nie tylko w kraju, ale i za granicą. Prawdziwy boom przeżywało na przełomie XIX i XXw. Nie zaprzestano prac i nim Hermann Brehmer odszedł w 1889r w Sokołowsku stanęły dwa kolejne zakłady lecznicze.
Po zakończeniu I wojny światowej większą popularnością zaczęły cieszyć się inne uzdrowiska i wtedy w Görbersdorfie powstał ośrodek sportów zimowych oraz stacja klimatyczna. Miejscowość nie ucierpiała w wyniku działań II wojny światowej i po jej zakończeniu została zajęta przez wojska radzieckie, a następnie przekazana Polsce. Wysiedlono rdzenną ludność, której miejsce zajęli przesiedleńcy.
W sanatorium leczono choroby dróg oddechowych i działało jeszcze przez kilka lat, a nieprzeprowadzane prace doprowadziły do zamknięcia w latach 50tych XXw najstarszej jego części nazwanej „Grunwaldu” i odtąd zaczął popadać w jeszcze większą ruinę. Ostatecznie rozebrano tę część sanatorium z końcem lat 70tych. Zniszczony został również park zdrojowy z pawilonami oraz altanami.
W tamtych latach planowano przekształcić dawne sanatorium w Wojewódzki Ośrodek Sportów Zimowych, ale nic z tego nie wyszło. Jesienią 2005r w danym sanatorium wybuchł pożar niszcząc „Grunwald”, a w 2012r zawaliła się jedna ze szczytowych ścian.
Gdy zakończyła się II wojna światowa zmieniono nazwę miejscowości Görbersdorf na Sokołowsko, oddając w ten sposób hołd głównemu asystentowi doktora Brehmera- Alfredowi Sokołowskiemu pełniącemu tę funkcję przez sześć lat.
Piękny i wielki niegdyś kompleks kuracyjny w Sokołowsku dziś jest obiektem zniszczonym, a to co pozostało nadal robi wrażenie. Na starych fotografiach (udostępnionych przez Fotopolska.eu) możemy zobaczyć jakie było piękne w czasach swojej świetności.
Budowla w stylu neogotyckim z akcentami orientalnymi zbudowana została z cegły i wymurowana, a elewacje pokryto cegłą klinkierową. Zdobią ją liczne wieżyczki, balkony, wykusze oraz ozdobione łukami i portalami okna.
W niektórych miejscach widoczna jest drewniana konstrukcja z ceglanym wypełnieniem.
Budowla posiada dwie klatki schodowe, ale do wnętrz, które niegdyś były bogato zdobione polichromiami i kafelkami z Delf, niestety wejść nie można, bo budynek jest ogrodzony. Można za to wejść na wysoką wieżę, by zobaczyć nie tylko widok na okolicę, ale również ogrom zniszczeń.
Zniszczone dawne sanatorium doktora Brehmera ma jednak szczęście, bo w 2007r kupiła je i zajęła się nim Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ (łacińska nazwa oznacza „w miejscu”), która chce je odbudować i stworzyć w nim Międzynarodowe Laboratorium Kultury.
Póki co „Grunwald” służy za scenerię Festiwalu Filmowego Hommage á Kieślowski.