Na północ od Legnicy leżą Prochowice– miasto nad Kaczawą z ciekawym zamkiem, które prawa miejskie otrzymało w 1280r. Leżało na rozwidleniu ważnych szlaków komunikacyjnych Wrocław- Zgorzelec i Wrocław- Głogów, a teren sprzyjał obronie.
Pierwszym znanym właścicielem osady był w XIIw Iko von Parchwitz będący znajomym księcia Bolesława Rogatki.
Zamek w Prochowicach powstał w miejscu drewnianego grodu obronnego, a jego fundatorem był Stefan von Parchwitz, który zarządzał miastem od 1305 do 1342r. Pierwsza wzmianka o warowni pochodzi z 1317r mimo, że na tablicy widnieje data 1297. Pierwotnie w skład zamku wchodził trzykondygnacyjny dom mieszkalny oraz 32metrowa wieża mająca 6 kondygnacji. W późniejszym czasie dobudowano dwa skrzydła: południowe i wschodnie, wszystko otoczono fosą, a do zamku prowadził most zwodzony.
Dom mieszkalny był przebudowywany i na najwyższym piętrze mieściła się sala reprezentacyjna. W wieży, której mury w dolnych partiach mają grubość 2m, znajdował się loch więzienny, a w najwyższej kondygnacji stanowisko obronne i w sumie była miejscem ostatniej obrony zamku. Dostać się do niej można było dwoma wejściami: z dziedzińca oraz tego na wysokości 10m. W późniejszych czasach, prawdopodobnie z końcem XVw, obok wieży powstała kaplica.
Po rozbudowie w czasach renesansu zamek otrzymał kształt jaki dziś możemy zobaczyć, a bramę wzbogacono pięknym portalem.
Od południa stanął dwupiętrowy budynek wykończony ozdobnym szczytem, a od wschodu postawiono w XVIw dwupiętrowy budynek i dzięki temu powstał drugi dziedziniec.
Przed zamkiem znajduje się podłużny folwark oraz browar, a przepływająca Kaczawa tworzy drugą fosę. Został otoczony niskim murem z trzema bastejami, które zapewniały obronność zamku i imitowały taras. Za zamkiem kiedyś znajdowały się ogrody, które dziś zarosły, zdziczały i niewiele mają z ogrodem wspólnego. Podobno wtedy fosa była zagospodarowana trawnikami, klombami, wokół których wiły się ścieżki.
Po śmierci Stefana von Parchwitz’a w 1342r zamek wraz z dobrami odziedziczył jego syn Piotr, który w 1383r sprzedał wszystko książętom legnickim, a od nich z końcem XIVw warownia trafiła na ponad półtora wieku we władanie rodu Zedlitz’ów. Pierwszej przebudowy w tym czasie podjął się w 1422r Otton Zedlitz, dzięki której wzrosła wspomniana obronność zamku.
W 1554r dobra prochowickie przejęli Oppersdorff’owie, ale wiedli spór o nie z książętami legnickimi. W latach 1564- 1568 w zamku rezydował książę Henryk XI, który oddał Prochowice w dzierżawę Fabianowi von Schönaich. Jemu zamek zawdzięcza kolejną rozbudowę: powstał budynek mieszkalny od wschodu połączony z kaplicą oraz skrzydło parterowe od południa z budynkiem bramnym.
Od zachodu postawiono budynek gospodarczy, który nie przetrwał do dziś. Elewacje zyskały renesansowe zdobienia, mury otynkowano i wykończono attyką, a na wieży umieszczono zegar.
Wszystkie prace prowadzili mistrzowie: Parow i Lyndener.
Z końcem XVIw Prochowicami zaczęli władać książęta legnicko- brzescy.
Wtedy zamek został wyremontowany, powiększony, zyskując ziemne fortyfikacje. Ciekawostką jest, że książę Henryk XI uciekając z Legnicy przed zarazą znalazł właśnie w zamku w Prochowicach, w latach 1567- 1568 schronienie.
Warownię zniszczyli Szwedzi podczas wojny 30stoletniej. Część murów rozebrano, ale w 1658r poddano go odbudowie. W niespełna dwie dekady Prochowice stały się własnością cesarza Leopolda, a w 1740r razem ze Śląskiem włączone zostały do Prus. Kolejni właściciele- Hohenzollerno’wie sprzedali zamek w 1820r hrabiemu Sylviusowi von Pückler, który również dołożył starań w jego przebudowę. Jemu najprawdopodobniej zawdzięcza się powstanie wspomnianego wcześniej pawilonu ogrodowego w fosie.
Nim minął XIXw zamek ten miał jeszcze trzech właścicieli, a kolejni: hrabia Kurt von Strachwitz i baron Richard von Mattencloit w 1906r odnowili go upamiętniając to wmurowaną w bramę tablicą. Można rzec, że każdy nowy właściciel zamku wniósł swój wkład w rozbudowę czy przebudowę prochowickiej warowni.
Podczas II wojny światowej zamek uległ niewielkiemu uszkodzeniu i to raczej pozostawienie go opuszczonym doprowadziło do jego upadku. W latach 1960- 1961 zabezpieczono mury, a remontu wnętrz, uporządkowania piwnic dokonano od 1966 do 1970r. Wówczas rozebrano część skrzydła bramnego a trzy lata później odrestaurowano portal.
Od 2000r ma nowego właściciela i wyczytałam, że wyceniony na 900 tys. zł zamek sprzedano za 50 tys. zł.
Widać próby remontu warowni, z której do dziś przetrwało w częściowej ruinie średniowieczne skrzydło mieszkalne, południowy oraz wschodni dwupiętrowy budynek, wysoka wieża i bogato zdobiona brama wjazdowa, nie bardzo się powiodły. Obecnie jest zamknięty i można go zobaczyć z zewnątrz, choć miałam to szczęście- cudem- wejść legalnie, zobaczyć go od piwnic po strych i tego życzę każdemu.
Z tego co usłyszałam, to właściciele mają ambitne plany, starają się o dofinansowanie na wykonanie remontów, ale tego kiedy zamek zostanie doprowadzony do dawnego stanu nie wiedzą nawet najstarsi Górale. Szkoda by niszczał, bo jest ciekawy, piękny w swej prostocie architektonicznej, zachwyca zdobieniami portalu, a widok jaki można podziwiać z wieży zapiera dech i nie ma to nic wspólnego z pokonaniem jakichś 150 schodków, by ukazał się naszym oczom.
Polecam to miejsce zwłaszcza, że niedaleko- w Legnicy można zobaczyć zamek oraz widoczny na zdjęciu, niedaleki klasztor w Lubiążu.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu.