W Wałbrzychu na zboczu Góry Niedźwiadki na wysokości ok. 520m znajduje się Mauzoleum wzniesione w latach 1936-1938. Oficjalnie poświęcone zostało ofiarom I wojny światowej i wypadkom kopalniach, jak też 25 miejscowym nazistom. Było pomnikiem i miejscem, gdzie organizowano patriotyczne imprezy oraz marsze, miejscem kultu i czymś w rodzaju nazistowskiej świątyni.
Nieoficjalnie uważa się to miejsce za świątynię III Rzeszy naznaczoną okultyzmem, gdzie podobno swoją inicjację przechodzili przyszli członkowie SS, ale nigdzie nie znalazłam potwierdzenia tego faktu. Są tylko przypuszczenia i wynikają one pewnie z faktu, że choć naziści oficjalnie potępiali okultyzm, to jednak zajmowali się jego praktykowaniem.
Zapewne zastanawia, dlaczego połączono w jednym miejscu trzy rodzaje ofiar. Wyjaśnienie znalazłam w pracy pt „ Schlesier Ehrenmalmgr– pomnik ku czci Ślązaków w Wałbrzychu” mgr inż. arch. Doroty Grygiel :
„Na przykładzie poświęcenia wałbrzyskiego pomnika jednocześnie ofiarom I wojny światowej, ofiarom wypadków górniczych i bojownikom nazistowskim ujawnia się często stosowany zabieg emocjonalnej manipulacji społeczeństwem. Mauzoleum zostało od początku przemyślane jako pomnik upamiętniający poległych żołnierzy i bohaterów nazizmu, sugerując, że stanowią jedność, podczas gdy w rzeczywistości nic ich nie łączyło. Celowy zabieg służył wywołaniu reakcji poparcia dla nazizmu przy okazji powszechnego poparcia idei uczczenia ofiar wojennych, a dla wzmocnienia efektu również pamięci ofiar pracy. Odmowa udziału w uroczystości nazistowskiej oznaczałaby brak szacunku dla poległych rodaków.”
Mauzoleum zaprojektował Robert Tischler a wykonały go firmy z Wałbrzycha oraz kamieniarze pracujący również przy budowie mauzoleum na Górze Świętej Anny. Budowla powstała na planie zbliżonym do kwadratu o długości boków 24 na 27 m i wysokości 6m. Wejście wykończone łukiem prowadzi na niewielki dziedziniec otoczony arkadami, w którego centralnym miejscu stała kiedyś kolumna z brązu z płonącym stale zniczem. Ciekawostką jest, że do niej właśnie pociągnięty został gazociąg, który miał umożliwić wieczne palenie się ognia. Po kolumnie nie ma już śladu i tylko stare zdjęcia pokazują jej wygląd: u podstawy znajdowały się cztery lwy, a znicz podtrzymywali trzej mężczyźni. Posadzkę dziedzińca wyłożono kamieniami pochodzącymi z różnych miejsc w Niemczech.
Budowla posiadała po bokach skrzydła (przypomina o nich niewielki murek zarośnięty chaszczami), które zdobiły rzeźby orłów szykujących się do lotu umieszczone na kulach zdobionych swastyką. Wewnątrz znajdują się dodatkowe wejścia prowadzące do niewielkich kwadratowych pomieszczeń w piwnicach- czegoś w rodzaju grobowców. Ponadto zastanawiają mnie pomieszczenia, w których widoczne są pozostałości czegoś co ptzypomina ołtarz.
Przed mauzoleum znajdował się plac defiladowy a uroczyste otwarcie pomnika miało miejsce 9 czerwca 1938r.
Po zakończeniu II wojny światowej mauzoleum przetrwało, mimo że podobne na Górze Św. Anny wysadzono w powietrze.
Przez lata próbowano go zaadaptować, ale kończyło się na planach. Dziś niszczejąca budowla przyciąga spacerowiczów bo nadal robi wrażenie, które potęgują wypalone ściany wnętrz.
Archiwalne zdjęcia udostępniono dzięki fotolpolska