Jakieś 15km na zachód od Krakowa leżą Piekary– wieś mająca po drugiej stronie Wisły za sąsiada Tyniec. Powstanie osady datuje się na przełom XI i XIIw kiedy najprawdopodobniej była częścią Tyńca. Jako Pekare pojawiła się w dokumentach z 1286r a nadanie praw miejskich miało miejsce w 1456r.
Nazwa Piekary pochodzi albo od zajęcia mieszkańców jakim było wypiekanie chleba albo też od znajdujących się w pobliżu pieczar.
Niewątpliwie najciekawszym miejscem w Piekarach jest willa- niegdyś najpiękniejsza neogotycka willa w Polsce- zwana jest potocznie zameczkiem albo pałacykiem.
CIEKAWOSTKA
W Piekarach znajdują się skały jurajskie zwane Okrążek, Galoska i Skała. W wyniku prowadzonych tam badań archeologicznych odnaleziono pozostałości przedmiotów do krojenia używanych przez neandertalskich łowców. Datuje się je na prawie 120 000 lat p. n. e.
Istnieje również pogląd, że Piekary powstały w 1246r dzięki Konradowi Mazowieckiemu, który założył tam na skale grodzisko otoczone rowami oraz płotami. Najprawdopodobniej w drugiej połowie XIIIw postawiono drewnianą wieżę, która w krótkim czasie spłonęła. Odkrycia archeologiczne ujawniły istnienie pozostałości muru w kształcie koła, gdzie najprawdopodobniej miała stanąć nowa wieża, której budowa nie doszła do skutku, bo gród opuszczono na przełomie XIII i XIVw. Na wzgórzu widoczne są zarysy dawnego grodziska.
Niewiele wiadomo o późniejszej historii miejscowości, ale podczas Konfederacji Barskiej to właśnie z Piekar rosyjskie wojska próbowały zdobyć twierdzę w Tyńcu. Po klęsce konfederatów w wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772r wzdłuż Wisły poprowadzono granicę: Tyniec znalazł się pod zaborem austriackim, a Piekary pozostały w Rzeczypospolitej i dopiero po trzecim rozbiorze w 1795r trafiły pod zabór austriacki.
Na przełomie wieków XVIII i XIX właścicielem tamtejszych dóbr był Stanisław Żeleński- z pochodzenia Żyd, który wyrzekł się mozaizmu, został ochrzczony i w Wiedniu zdobył tytuł szlachecki. W Piekarach posiadał dwór i cały majątek przekazał córce, a po niej odziedziczył syn- Alfred Milieski.
CIEKAWOSTKA
Alfred Milieski urodzony w 1835r był absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego z tytułem doktora, politykiem oraz posłem Sejmu Galicyjskiego. Pełnił również funkcję prezesa Rady Powiatowej zajmując się sprawami gospodarczymi oraz rozbudową dróg. Zarządzając majątkiem stosował ścisłą rachunkowość co z czasem zaczęło przynosić zyski. Interesowało go życie publiczne: założył Powiatową Kasę Oszczędności, ufundował stypendium dla studentów literatury i historii Polski oraz wspierał budowę kościoła w Liszkach.. Dzięki niemu Piekary miały szkołę. Prócz majątku w Piekarach gdzie zmodernizował gorzelnię i browar dbał również o dobra w Rychwałdzie doprowadzając do rozkwitu gospodarstwo leśne. Pod koniec życia chorował i zmarł 14 czerwca 1908r.
Przepiękna neogotycka willa stanęła na niewielkim wzniesieniu w otoczeniu parku w miejscu, w którym wcześniej stał dwór a którego fragmenty znajdują się w jednej ze ścian. Budowa trwała od 1857 do 1865r a pracami kierował architekt Filip Pokutyński kształcący się w Krakowie, Berlinie oraz Wiedniu. Pałacyk pokryto białym tynkiem, posiada liczne wieżyczki stanowiące element architektoniczny oraz widokową, ośmioboczną wieżę. Kiedyś można było do niej wejść z każdego piętra i była miejscem, gdzie przechowywano najcenniejsze rzeczy.
Po śmierci Alfreda majątek przejął syn- Witold i za jego czasów dobra podupadły. Najprawdopodobniej spowodowane to było hulaszczym życiem jakie wiedli jego synowie i by spłacić ich długi Witold zapożyczał się aż ostatecznie zbankrutował. Musiał sprzedać rodzinne dobra, które kupiła rodzina Braunów tworząc w pałacyku szpital dla nerwowo chorych.Podczas II wojny w willi mieściła się siedziba Niemców.
Po zakończeniu II wojny światowej pałac razem z dobrami rodziny Braunów przejął Skarb Państwa przekazując wszystko w 1993r gminie. Podobno pałacem wcześniej interesowali się spadkobiercy rodziny Braun, ale mimo to gmina sprzedała go osobie prywatnej.
Efekt jest taki, że w sądzie unieważniono umowę sprzedaży, pałac niszczeje i mimo że z zewnątrz nie jest aż tak tragicznie, to wnętrza popadają w ruinę. Należy mieć tylko nadzieję, że tak piękna budowla nie obróci się w ruinę.
Archiwalne zdjęcie dodano dzięki Fotopolska.eu