Opolszczyzna to region usłany wieloma pałacami i zamkami znajdującymi się w różnym stanie. Ten pałac dane mi było zobaczyć z zewnątrz, gdyż jest własnością prywatną a znajduje się we wsi Nasiedle leżącej za Raciborzem niedaleko Kietrza.
Nazwa wsi wywodzi się od nosidła- przedmiotu służącego do noszenia lub też od nasiedlania- procesu osiedlania się ludności. Jest to stara historycznie miejscowość, która została odnotowana po łacinie w 1253r jako Nasile.
W źródłach historycznych można wyczytać, że w XIIIw w tej wsi zbudowano drewniany zamek, a jego właścicielem w 1253r był Morawianin- rycerz Andreas. W XIVw odnotowano rodzinę Swirczo oraz braci: Bawora i Wilhelma ze Zbynkowa. W połowie kolejnego stulecia dobra należały do Zybrzyda Boboluski, piastującego stanowisko komornika Księstwa Opawskiego. Po nim, do końca XVIw, Nasiedle należało do rodziny Birków, która używała przydomku von Nassiedel.
Ostatni z rodu, niejaki Vok, nie zostawiwszy męskiego potomka oddał wieś Bernardowi Bruntalskiemu w Vrbna. Nim majątek trafił w 1653r do rodziny Sedlnitzkich, należał jeszcze do Kacpra Larischa od 1626 do 1638r oraz rok później do Stefana z Vrbna. Zmieniający się właściciele przebudowywali swoją siedzibę, aż z drewnianej budowli obronnej powstała obecna rezydencja pałacowa.
Pałac w Nasiedlu obecny wygląd zawdzięcza Antoniemu Józefowi Hiacyntowi Sedlnickiemu, który wybudował go w latach 1730-1750.
Hrabia pełnił funkcje radcy i członka Sądu Krajowego księcia Liechtensteinu oraz piastował stanowisko podkomorzego cesarza Karola VI. Jego rządy spotkały się z niezadowoleniem podwładnych, co doprowadziło do buntu chłopów sprzeciwiających się nakładanym na nich różnym obciążeniom.
W efekcie tych zajść, mających miejsce w niespełna 3 lata po wybudowaniu pałacu, splądrowano nie tylko rezydencję, ale i kościół. Wtedy właśnie zniszczeniu uległa większość znajdujących się tam dokumentów.
W 1829r córka kolejnego z rodziny Sedlnickich- Karolina wyszła za mąż za hrabiego Edwarda von Oppersdorfa z Głogówka i tym samym majątek wszedł w posagu do tej rodziny, w której posiadaniu był przez wiek. Kolejny z rodu- Hans Georg von Oppersdorf, którego bytność w Nasiedlu zbiegła się z powstaniami śląskimi, musiał sprzedać majątek w 1927r i wyemigrować. Tym sposobem trafił on do Górnośląskiej Spółdzielni Wiejskiej i w kolejnym roku stał się własnością rodziny Fborm. Nowy właściciel w 1930r przeprowadził w pałacu wiele prac mających na celu jego odbudowę i wówczas m.in. poddano renowacji sufity powierzając je artyście z Włoch.
Po zakończeniu wojny właściciel pałacu został zmuszony do opuszczenia swojej własności i majątek przejął Skarb Państwa. W dobrze zachowanej rezydencji urządzono mieszkania dla repatriantów, a część przeznaczono na sklep. Między 1950 a 1966r działała w nim szkoła, po czym został opuszczony i pod koniec lat 80tych XXw wydzierżawiony rolnikowi, który doprowadził pałac do opłakanego stanu. Na dodatek zwierzęta zjadły ozdobne krzewy i poniszczyły dróżki. Na szczęście nowy właściciel, który przejął od Skarbu Państwa w 1988r niszczejącą budowlę, podjął się jej remontu a prace trwają nadal.
Murowana parterowa budowla z cegły powstała na planie prostokąta i jest podpiwniczona oraz pokryta mansardowym dachem. Pośrodku znajduje się przelotowa sień podzielona na dwie części i prowadzi z niej główne wyjście na dziedziniec gospodarczy oraz jedno do ogrodu, przez reprezentacyjny ganek powstały w latach 30tych XXw. Na parterze znajduje się 25 pomieszczeń i niestety nie wiadomo jakie funkcje pełniła większość z nich, bo nie zachowały się żadne archiwalne dokumenty. Wielka sala posiada mitologiczną dekorację na suficie, która jest tylko częścią dawnej. Poddasze pałacu posiada okna z lukarnami.
Pałac można zobaczyć jedynie z zewnątrz, bo jest ogrodzony choć wyczytałam, że podobno czasami właściciel oprowadza po wnętrzach.
Miałam ochotę porozmawiać z Nim, ale na bramie wejściowej ogrodzenia ujrzałam jedynie kartkę, z której dowiedziałam się, że jest to własność prywatna. Nie było żadnego numeru telefonu czy dzwonka, by spytać czy można wejść, ale dobrze, że udało mi się obejrzeć go chociaż z zewnątrz.
Piękny jest to pałac, bardzo mi się podoba ta budowla. Dodam, iż kojarzę właściciela, wspaniały jest to człowiek. Mężczyzna o nieposzlakowanej opinii, pracowity, miły i uczciwy.
Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda się odbudować ten pałac.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia oraz dużo zdrowia i uśmiechu.
Marian Wozignój