…W dawnych czasach na zamku zamieszkali małżonkowie: księżniczka Brunhilda i książę Bogusław. Mieszkając z dala od ludzi kobieta czuła się znudzona więc zaczęła czynić mężowi wyrzuty, które z czasem przerodziły się w awantury. Nie tylko Bogusław miał dość kłótliwej żony, ale również służba oraz mieszkańcy zamku co sprawiło, że zamieszkali w zamkowej wieży skąd miały nie dochodzić odgłosy waśni. Pewnego dnia podczas kolejnej kłótni Brunhilda w złości cisnęła w męża porcelanową wazą. Ten nie pozostał jej dłużny i tak pchnął kłótnicę, że ta wyleciała przez okno wprost do studni i zginęła. Załamany książę, by uciszyć wyrzuty sumienia przechadzał się po zamku powtarzając bez końca zdanie „Przebacz mi Brunhildo”. Któregoś razu usłyszał dobiegające ze studni słowa „ Przebaczam Ci Bogusławie Łysy”. Uspokoiwszy duszę zastanawiał się czemu nazwano go łysym no i wkrótce przekonał się: obudziwszy się rano był łysy jak kolano. Odtąd wierzono, że jeśli ktoś wymówi imię swojej wybranki nad studnią, a będzie miał coś na sumieniu na pewno obudzi się łysy…
Taka legenda, wykorzystana w filmie „Wakacje z duchami” krąży o zamku Dunajec w Niedzicy, do którego sceny tam właśnie nakręcono.
Niedzica jest wsią, która przez wieki należała do Węgier i w 1209r została przez króla Węgier nadana Rudgerowi z Tyrolu. Na przełomie wieków XIII i XIV dla umocnienia przebiegającej tam granicy polsko-węgierskiej zbudowano kilka zamków i jednym z nich był zamek w Niedzicy zwany Dunajcem powstały dzięki Kokoszowi Berzeviczowi na wzniesieniu o wysokości 566m npm w 1310r.
Pierwsza wzmianka w dokumentach o warowni pochodzi z 1325r.
Początkowo była to drewniana strażnica, którą kolejny właściciel Wilhelm Drugeht przebudował w murowany zamek składający się z: wieży będącej miejscem ostatecznej obrony, budynków mieszkalnych oraz kaplicy. Prowadził do niego most zwodzony.
W 1342r- po śmierci Wilhelma zamek ponownie trafił w ręce rodu Berzeviczych, który w przeciągu wieku rozbudował warownię oraz otoczył przedzamcze murem z basztą bramną. Kolejna przebudowa nastąpiła wraz z kolejnym właścicielem: Emeryk Zapolyi postawił duży dom mieszkalny, powiększył podzamcze oraz wzniósł czworoboczną basztę bramną.
Dzięki niemu powstała również studnia, która zastąpiła cysternę na wodę a dziedziniec otoczono krużgankiem. Wszystkich tych zmian dokonano od 1463 do 1470r.
Później zamkiem władał syn Emeryka- Stefan, następnie wdowa po nim oddała Niedzicę Andrzejowi Horváthowi w zamian za Likavę.
Tak okazała budowla była zdobyta przez popleczników Ferdynarda Habsburga,po czym w 1528r zwolenników króla Jana Zapolyi, który podarował zamek Hieronimowi Łaskiemu.
Ten często zastawiał otrzymaną własność przy zaciąganiu pożyczek.
W niedługim czasie zamek stał się również siedzibą rycerzy- rozbójników będących postrachem okolicy jak również przemierzających tamtejsze szlaki handlowe kupców.
Dość często zmieniali się właściciele niedzickich dóbr a tym samym i zamku. Warto więcej czasu poświęcić rodowi Horváth, którego przedstawiciel- Jerzy kupił zamek w 1589r. W 1601r rozbudował swoją warownię tworząc z budynków gospodarczych podzamcza zamek średni i dolny. Powstała nowa brama wjazdowa oraz nowe budynki mieszkalne zamku dolnego a dodatkowo warownię przystosowano do użycia ciężkiej broni palnej. Gdyby nie trudna sytuacja finansowa kolejnego z rodu- Stefana Horvátha zamek byłby w rękach rodziny dłużej niż do 1670r a tak został wraz z częścią majątku wydzierżawiony Sylwestrowi Giovanellemu.
Ten z krótką przerwą- był w posiadaniu warowni do 1776r kiedy na powrót trafiła do Horvathów, którzy kolejny raz odstąpili swoją własność, tym razem w 1797r ,Sebastianowi Berzeviczemu.
CIEKAWOSTKA
Sebastian Benesz de Berzeviczy– potomek właścicieli zamku Dunajec w XVIIIw wyjechał do Ameryki Południowej gdzie poślubił Indiankę szlacheckiego rodu, z którą miał córkę Uminę. Dziewczyna wyszła za bratanka Tupaca Amaru- przywódcy trwającego dwa lata powstania Inków przeciwko Konkwistadorom w 1781r. Gdy powstanie upadło krwawo rozprawiono się z przywódcą i wspierającymi go. Berzeviczy z córką i zięciem będącym następcą tronu uciekł do Europy i zamieszkali w Wenecji.
Tam przez nieznanych sprawców zięć został zasztyletowany i po raz kolejny, tym razem z córką i wnukiem Sebastian musiał uciekać. Zatrzymał się w zamku w Niedzicy gdzie również dopadli ich prześladowcy mordując córkę. Wystraszony i załamany Sebastian oddał wnuka do adopcji krewnym, by i on nie podzielił losu rodziców. Odtąd nazywał się Antonio Wacław Benesz. Sebastian de Berzewiczy zmarł w klasztorze Augusiatnów w Krakowie zaś Antonio wychowywał się na zamku na Morawach i dopiero na łożu śmierci wyjawił swoją historię synowi ostrzegając jednocześnie, by zachował to dla siebie.
Historia rodu przekazywana była kolejnym pokoleniom.31 lipca 1946r prawnuk Antonia- Andrzej Benesz przybył do zamku w Niedzicy i pod progiem bramy wiodącej na zamek średni odnalazł quipu- rzemienie powiązane w supełki posiadające trzy złote blaszki z napisami: Vigo, Titicaca, Dunajecz. Podobno to pismo węzełkowe zawiera nazwy miejsc związanych z ukryciem skarbu Inków. Dodatkowo obłożone zostało klątwą, która miała dosięgnąć każdego kto będzie chciał rozwiązać zagadkę skarbu.
Andrzej Benesz chcąc rozszyfrować tajemnicze pismo węzełkowe wysłał quipu do Ameryki Południowej skąd nigdy nie wróciło.
Dla ciekawych tej historii:
http://www.poselska.nazwa.pl/wieczorna2/historia-nowozytna/tajemnica-kipu-znalezionego-w-nidzicy-i-rzekomo-odkrytego-skarbu-wg-poglosek
Pod koniec XVIIIw zamek w Niedzicy był zniszczony do tego stopnia, choć poprzedni właściciel zdołał odbudować kaplicę zamkową, że Horváthowie nie mieszkali w nim tylko w zamku w Palocsy. Gdy w tamtejszej rezydencji wybuchł w 1817r pożar Andrzej Horváth postanowił odremontować w latach 1821- 1823 zamek w Niedzicy. Odbudowano zamek dolny i średni, a pozostałe mury zamku górnego pozostawiono jako malowniczą ruinę i w dawnej wieży bramnej utworzono na górnej kondygnacji kaplicę.
Zamek w Niedzicy stał się wówczas wiejską rezydencją magnacką.
Ferdynand Horváth umierając w 1843r zostawił zamek swoim dzieciom: synowi Aleksandrowi i córce- żonie Alapi Salamona. W połowie XIXw zamek zniszczył pożar, ale podjęto się jego odbudowy i czego nie dokończył Aleksander umierając w 1856 dokończył w 1861r szwagier.
W 1920r Niedzica znalazła się w granicach Polski a ostatni właściciel majątku- rodzina Salamonów przebywała czasami w zamku do 1943r, ale zajmowała pomieszczenia zamku dolnego, bo reszta była mocno zniszczona. Z nadzieją ratowania rodzinnego majątku do zamku w 1945r przybył Geza Salamon jednak za późno już było na ratowanie, bo uprzedzili go Sowieci, którzy rozkradli i zdewastowali zamek. Reszty zniszczenia dokonali miejscowi, bo zniknęły okna, drzwi, a nawet podłogi, na dziedzińcu spalono książki oraz obrazy. Nie było czego ratować.
CIEKAWOSTKA
Smutna jest historia węgierskich właścicieli niedzickiego zamku. Hrabina Ilona Bethlen Salamon gdy tamte tereny włączono do Polski przebywała w zamku razem z dziećmi tylko latem, gdyż koszty utrzymania były zbyt wysokie. Podczas II wojny światowej uratowała grupę zwiadowców AK oraz przekazała PCK żywność dla jeńców polskich w Niemczech. W swoim kraju natomiast rodzina Salamon była uważana za „wroga ludu” i represjonowana. Hrabinę wyrzucono z Budapesztu, mieszkała na prowincji i przeżywszy córkę oraz zięcia zmarła w przytułku. Córka chorowała na gruźlicę, a jej mąż- hrabia Laszlo Teleki trafił do więzienia.
Ich dzieci Czerwony Krzyż wywiózł do Szwajcarii, gdzie przebywały w domu dziecka. Po wyjściu z więzienia w 1956r hrabia z żoną robili wszystko, by zobaczyć dzieci, co miało udać się dopiero w 1962r dzięki pomocy dawnych znajomych z Czorsztyna.
Jadąc na spotkanie z nimi pociągiem z Katowic do Warszawy zginęli w wypadku kolejowym: pociąg, którym jechali zderzył się z innym.
Po zakończeniu II wojny światowej zamek Dunajec w Niedzicy został własnością Skarbu Państwa i w 1950r przekazano go Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Od 1949r do 1952r podjęto prace na rzecz zabezpieczenia ruin, po czym przez wiele lat odbudowywano zamek dolny i średni oraz zabezpieczano to, co pozostało po zamku górnym.
Jeśli chodzi o otoczenie zamku to zostało zmienione podczas budowy zapory wodnej pod koniec XX w.
Zamek w Niedzicy składa się z zamku: górnego, dolnego i średniego. Najstarszą częścią jest zamek górny z wysoką, kwadratową wieżą, kaplicą, małym dziedzińcem ze studnią oraz niewielką częścią mieszkalną.
W XIVw tak właśnie wyglądał zamek a prowadził do niego most zwodzony oraz brama, której ślady pozostały do dziś. Pod opisaną budowlą mieściło się więzienie, a przed zamkiem znajdowało się podzamcze, z którego z czasem powstał zamek dolny. Obejmuje on trzy baszty i basteje, a wszystko otacza mur obwodowy wykończony attyką. Między zamkiem dolnym a górnym znajduje się zamek średni z budynkami mieszkalnymi.
CIEKAWOSTKA
Studnia o głębokości 90m podobno kopana była przez tatarskich jeńców i połączona była z Dunajcem. Z kolei we wspomnianym więzieniu przetrzymywano podobno znanego wszystkim rozbójnika Janosika.
Piękny zamek, z niezwykłą i tajemniczą historią trzeba koniecznie zobaczyć i zwiedzić, ale poza sezonem, kiedy nie ma takich tłumów zwiedzających, co skutecznie zniechęca do dłuższego w nim przebywania.
Z tarasu na wieży rozciąga się niesamowity widok na okolicę i niedaleki zamek Czorsztyn.Zwiedzać można pomieszczenia zamku górnego oraz średniego, natomiast zamek dolny z basztami nie jest udostępniony turystom, bo mieści się w nim hotel oraz ma tam siedzibę Stowarzyszenie Historyków Sztuki. Ponadto można zajrzeć do wozowni znajdującej się poniżej zamku pełniącej kiedyś funkcję składu na opał.
Archiwalne zdjecia udostępniono dzieki uprzejmości fotopolska.eu