Kolejne miejsce, na które natrafiłam przypadkiem to Ostrzyca Proboszczowicka zwana Śląską Fudżijamą . Na to wzniesienie- były wulkan- leży między dwoma zamkami: w Bolkowie i Grodźcu.
Ostrzyca (niem. Spitzberg) to wulkaniczne, stożkowe wzniesienie o wysokości 501m n.p.m.. Ma dość strome zbocza i wyraźny wierzchołek, który widać już z daleka. Na szczycie występują malownicze skałki i widok na całą okolicę.
Właściwie widać wszystko dookoła. Zbocze porośnięte jest lasem, a w górnej części wzniesienia- powyżej 450m n.p.m. utworzono w 1962r rezerwat przyrody „Ostrzyca Proboszczowicka”, a w 1982r obszar chroniony krajobrazu „Ostrzyca Proboszczowicka”.
Na szczyt wiedzie 350 bazaltowych stopni, choć wyczytałam, że jest ich nawet 445, ale niestety- nie policzyłam. Trud opłaca się ze względu na wspomnian już przeze mnie widoki.
CIEKAWOSTKI :
– Kompleks leśny , na którego terenie jest rezerwat, w przeszłości stanowił dobra rycerskie.
– W okresie kultury łużyckiej było to miejsce pogańskiego kultu.
– Już w 1926r ówczesne władze niemieckie uznały Ostrzycę za obszar ochronny.
– W 1944r wzniesienie miało strategiczne znaczenie dla wojska niemieckiego. Zbocza były umocnione okopami i wtedy wycięto część drzew rezerwatu.
– W lasach wokół Ostrzycy, w drugiej połowie lat 40-tych ubiegłego wieku, schronienie miały oddział partyzancki, którym dowodził Jan Bogdziewicz pseudonim „Czarny Janek”, który walczył z władzą ludową PRL.
– w 1959r podczas prac archeologicznych stwierdzono ślady osadnictwa wczesnośredniowiecznego.
Ostrzyca Proboszczowicka leży na Szlaku Wygasłych Wulkanów i jest podobnie jak góra, na której stoi zamek Grodziec nekiem .
Nek to wzniesienie o stromych, urwistych stokach, zbudowane z magm zakrzepłych w kominie wulkanicznym.