Jadąc z Głubczyc do Głogówka zatrzymałam się we wsi Kazimierz, w której centrum stoją ruiny pałacu, który na pierwszy rzut okiem wcale go nie przypomina.
Kazimierz to wieś na Opolszczyźnie wspomniana w dokumentach historycznych w latach 1198 i 1202 pod nazwą Jarosław na cześć księcia opolskiego Jarosława.
W 1213r istniała jako Cazemiria- na cześć kolejnego księcia opolskiego Kazimierza oraz w 1295r jako Kazimir.
Tak więc jej nazwa ściśle związana była z imieniem męskim.
Pałac w Kazimierzu składa się z dwóch części: pierwszą wzniesiono na początku XIXw, a drugą w 1894r.
Właścicielem majątku z początku XIX stulecia był Fryderyk Wilhelm Bernard von Prittwitz, do którego należały także dobra w Grobowniku.
Mieszkał tam do 1841r kiedy z rodziną przeniósł się do Kazimierza, jednak nie cieszył się nowym miejscem długo, bo wkrótce zmarł.
W 1843r właścicielem pałacu został siostrzeniec Fryderyka- Aleksander von Prittwitz z Jeleniej Góry, który zginął tragicznie 30 lat później. Po nim majątek przejął Bernard posiadający dziewiątkę dzieci i spośród nich kolejnym dziedzicem pałacu został Joachim Bernard.
W 1929r Joachim Bernard wyjechał do Afryki.
Majątek kupiła gmina tworząc tam Górnośląską Spółdzielnię Wiejską. W pałacu powstały biura, przedszkole i mieszkania, które zamieszkali ludzie pracujący wcześniej u Prittwitza.
XIX-wieczny pałac w Kazimierzu przetrwał II wojnę światową bez zniszczeń. W 1946r w rezydencji sołtys wsi urządzał zabawy i festyny. Następnie obiekt przejęła Gminna Spółdzielnia tworząc w pałacu magazyn paszy, węgla i nawozów sztucznych. Mieściła się tam również gospoda, kasa i dwa sklepy. Później przez jakiś czas stał opuszczony.
W 1990r pałac stał się własnością osoby prywatnej będąc rekompensatą za utracone mienie zabużańskie. Nowy właściciel zobowiązał się do wyremontowania pałacu, lecz nie wywiązał się z danego słowa. Po długim procesie sądowym podniszczony pałac odzyskała gmina i obecnie jest on wystawiony na sprzedaż za 300.000 zł, ale jak dotąd nikt nie stawił się do przetargu.
Pałac choć widać, że jest zniszczony, to jego dolna kondygnacja wnętrz jest w nawet dobrym stanie czego nie można powiedzieć o górnej, gdzie stropy są w opłakanym stanie.
Może nie jest zbyt piękny, bo nie wygląda jak typowy pałac, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, ale warto umieścić go w planie wycieczki po zabytkach Opolszczyzny sąsiadującej z Ziemią Raciborską.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu.