Kraj: Niemcy
Kraj Związkowy: Nadrenia Północna-Westfalii
Renesansowy zamek Wewelsburg znajduje się na obrzeżach miasteczka Büren, niedaleko Padeborn w Nadrenii Północnej-Westfalii. Umiejscowiony na wzgórzu nad doliną Alme, z ciekawą historią utkwił mi głównie za sprawą II wojny światowej, kiedy znajdował się w rękach SS, ale o tym na końcu.
Warownia sięgająca XIIw zaliczana jest do nielicznych w Niemczech powstałych na planie trójkąta. Jej fundatorem był w 1123r hrabia Friedrich von Arnsberg (1075-1124), który podobno postawił ją na miejscu wcześniejszej budowli zwanej Wifilsburg służącej w IX i Xw do obrony przed najazdami Węgrów.
Kolejnym odnotowanym panem na Wewelsburgu był hrabia Otto I von Waldeck. Spieniężył on warownię w 1301r na rzecz biskupa Padeborn- Bernarda V zur Lippe. Przy okazji sporządzonej umowy zakupu wiadome jest, że ówczesny zamek przypominał fortecę i składał się z dwóch budynków: Waldecksche Haus i Bürensche. Od tego czasu aż prawie do końca XVIw książęta-biskupi nadawali majątek Wewelsburg panom feudalnym.
Wygląd budowli, którą dziś możemy obejrzeć nadano podczas prac z lat 1603-1609 przeprowadzonych przez kolejnego księcia- biskupa Dietricha von Fürstenberg, w którego rękach dobra były między 1585 a 1618r. To wówczas istniejące budynki połączono w jedną całość tworząc budowlę w kształcie spiczastego trójkąta z trzema narożnymi wieżami ozdobionymi krenelażem.
Z jednej strony znajdował się mur osłonowy, całość otaczał suchy rów, nad którym przerzucono most wiodący do wejścia z portalem.
Umieszczony nad nim napis: „Multi quaerent intrare et non poterunt” w tłumaczeniu znaczy: „Wielu chce wejść i nie może” sugerował, że nie każdemu, kto by chciał odwiedzić zamek będzie to dane.
Budowla posiadała wiele elementów obronnych jak wspomniany rów, otwory strzelnicze czy ufortyfikowane wsporniki umiejscowione na zboczu doliny. Główna zamkowa wieża jest większa od dwóch ze skrzydła południowego. Niegdyś elewacja położona na kamieniu wapiennym, z którego zbudowano zamek, posiadała kolorowe obramowania okien oraz takież same zdobienie portali czy wykuszy.
Na wewnętrznym dziedzińcu uwagę przykuwa sporej wielkości portal zdobiący wejście do części zamku z komnatami, gdzie na piętrze znajdowała się również sala balowa.
Zamek pełnił rolę mieszkalno-administracyjną będąc drugą rezydencją książąt- biskupów i użytkowaną podobno jako dom myśliwski.
Za czasów kolejnego z rodu von Fürstenbergów – Ferdinanda, zamek mimo wysiłków obrony zdobyli Szwedzi pozostawiając po sobie spore zniszczenia. Po wojnie 30stoletniej ówczesny właściciel książę- biskup Dietrich Adolf von der Recke podjął się odbudowy swojej rezydencji. Prace trwały do 1660r i wówczas m.in. zdobiący, niefunkcjonalny krenelaż na wieżach zastąpiły kopuły.
Zamek Wewelsburg powoli przestawał być wartościową drugorzędną rezydencją biskupią, gdzie ostatni raz biskupi byli tam z wizytą w 1718r.
Bez odpowiednich prac zaczął podupadać, co związane było z brakiem środków w zadłużonym kraju. Tym sposobem, w połowie XVIIIw zamkowe lochy przerobiono na więzienie wojskowe. W wyniku sekularyzacji kościelnych dóbr, zamek w 1802r stał się własnością państwa pruskiego i skrzydło południowo-wschodnie przeznaczono pod mieszkania. W niedługim czasie podczas burzy, w wyniku uderzenia pioruna, spłonęła północna wieża.
Kiedy w 1924r zamek trafił w ręce dzielnicy Büren, odbudowano go i przystosowano pod działalność kulturalną: utworzono lokalne muzeum oraz schronisko młodzieżowe, o które zabiegało utworzone Stowarzyszenie Ochrony Wewelsburga. Ponadto na początku lat 30tych wzmocniono pierścieniami zniszczoną od pioruna wieżę.
W 1933r do władzy doszedł Adolf Hitler. Zamek upatrzył sobie Heinrich Himmler- Reichsführer SS, który trafił w to miejsce szukając siedziby dla prowadzonej przez siebie organizacji. Podobno do decyzji o wyborze akurat tego miejsca przekonał go jego osobisty okultysta- Karl Maria Wiligut. Ostatecznie w 1934r warownię wydzierżawiło SS na sto lat za śmieszną kwotę 1 reichsmarki na rok.
Planem Himmlera było utworzenie nie tylko czegoś na wzór świątyni dla elity SS, ale również otwarcie elitarnej szkoły “Reichsführerschule SS”.
W 1935r nadał temu miejscu nową nazwę: „SS-Schule Haus Wewelsburg” – „Szkoła SS, Dom Wewelsburg”.
Od razu ruszyły prace nad przebudową zamku według projektu Hermanna Bartelsa trwające do 1943r, przy których wykorzystano więźniów obozów koncentracyjnych Sachsenhausen i Niederhagen-Wewelsburg.
Warto wspomnieć, że w utworzonym na obrzeżach miejscowości obozie przetrzymywano prawie 4tysięcy więźniów, wśród których byli nie tylko niemieccy antynaziści i jeńcy wojenni, ale także Świadkowie Jehowy, homoseksualiści, Cyganie oraz Żydzi, z których 1/3 poniosła śmierć.
Trzy-skrzydłowemu, renesansowemu zamkowi nadano mroczny, średniowieczny wygląd: usunięto zdobienia z elewacji, by ukazać sam kamień, fosę pogłębiono, a we wnętrzach umieszczono swastyki oraz germańskie runy. Himmler fascynował się nie tylko germańskim folklorem, ale głównie okultyzmem i magią, a co najdziwniejsze, że obywateli chociażby posądzonych o takowe praktyki wysyłano do obozów koncentracyjnych.
W wieży północnej utworzono dwie komnaty: na parterze salę spotkań a w piwnicy kryptę. Podłogę pierwszego pomieszczenia przeznaczonego dla nielicznych z najwyższą rangą oficerów SS zdobiło „czarne słońce” mające za promienie dwanaście czarnych błyskawic.
Strop i ściany wsparto 12 kolumnami z urządzonymi między nimi miejscami, gdzie miały znajdować się urny z prochami zmarłych najwyższą rangą SS-manów. Krypta zwana mauzoleum posiadała miejsce do kremacji, tam miały się odbywać obrzędy i rytuały, miał tam też płonąć wieczny ogień, co najprawdopodobniej było powodem doprowadzenia w to miejsce gazu.
Swoje miejsce znalazła tam szkatuła z pierścieniami z trupią czaszką (Totenkopfring), które zdejmowano z palców poległych SS-manów i specjalnie przywożono do zamku. Podobno zostały zabrane przez żołnierzy amerykańskich w 1945r.
Ponadto planem Himmlera było umieszczenie na zamkowych ścianach herbów przywódców i coroczna konferencja z zaprzysiężeniem, ale pomysłów tych nie wcielono w życie. Dodatkowo w zamku powołano do życia instytut badawczy Ahnenerbe (Dziedzictwo). Jego zadaniem było wysyłanie naukowców w różne miejsca świata- m.in. do Peru czy Tybetu, by odszukać nie tylko kolebkę rasy aryjskiej, ale także zaginioną mityczną Atlantydę czy Święty Graal. Nieopodal zamku stanęły koszary oraz budynki administracji.
Kiedy Niemcy w 1945r zaczęli zdawać sobie sprawę, że wojny nie wygrają, Himmler wydał rozkaz zaminowania i wysadzenia zamku Wewelsburg.
Jego rozkaz na szczęście nie został do końca spełniony, bo zamek został jedynie uszkodzony, natomiast większe szkody poniosły budynki znajdujące się poza murami: na ich fundamentach postawiono muzeum regionalne, biuro, z kolei na miejscu dawnej hali- centrum ceremonialnego SS, znajduje się restauracja.
Na początku kwietnia 1945r wkroczyli tam Amerykanie, a Himmler ewakuował się ucieczką. Zamek odbudowano w latach 1948-1949, wieża północna na swój dobry czas czekała do 1975r, bo wtedy zakończyły się prace nad przywróceniem jej dawnego wyglądu.
29 czerwca 1950r w zamku zaczęło ponownie działać schronisko młodzieżowe z 204 miejscami noclegowymi, salami konferencyjnymi i salą sportową.
W 1996r otwarto Muzeum Historyczne Biskupstwa Paderborn dokumentujące historię Biskupstwa Paderborn będącego niegdyś jednym z terytoriów Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Można w nim zobaczyć m.in. pozostałości z tamtego okresu: kominek z siedmioma alegoriami cnót kobiecych, lożę sędziowską czy przylegający do lochów pokój przesłuchań, gdzie w 1631 r. odbyły się dwa procesy czarownic.
Z kolei w 2010r otwarto dla zwiedzających Muzeum Pamięci Wewelsburg 1933–1945 ze stałą wystawą „Ideologia i terror SS”, by ukazać czas bytności tam tej formacji, która nie służy bynajmniej propagowaniu nazizmu.
Wśród wielu eksponatów można zobaczyć: osobisty dziennik Heinricha Himmlera, wiele książek oraz przedmiotów ozdobionych swastyką, mundury, przyrządy służące badaniom nad rasą aryjska, jak też plany zamku i zabudowań służących SS. Ciekawostką mogą być również świeczniki- Julleuchter.
CIEKAWOSTKA
Naziści doszedłszy do władzy za wszelką cenę próbowali wykorzenić wszelkie chrześcijańskie zwyczaje. Dlatego np. zastąpili Boże Narodzenie świętem przesilenia zimowego związanego z pogańskim świętem Julfest, podczas którego chcieli oddać cześć nie tylko germańskim przodkom, ale i poległym żołnierzom. SS wręczało więc swoim członkom wspomniany wyżej świecznik. Nazwę tradycyjnej choinki bożonarodzeniowej- Christmasbaum zastąpiono drzewkiem światła- Jultree.
Ponadto zdobić je miały: swastyki z masy solnej oraz bombki w kształcie granatów. Czubek drzewka nie wieńczyła gwiazdka kojarzona z Gwiazdą Dawida lecz słońce. Ołowiane żołnierzyki, które miano w zwyczaju ustawiać pod choinką zastąpiono plastikowymi postaciami SS-manów. Zachęcano nawet, by tradycyjne wypieki świąteczne w kształcie aniołków czy serc zastąpić ptaszkami i preclami. Modyfikacjom podlegały nawet kolędy, którym zmieniano treść.
Cóż dodać. Nadal zamek Wewelsburg będzie mi się kojarzył bardziej z mrocznymi czasami II wojny światowej i tak chyba pozostanie. Budowla ciekawa i widać, że nadal poddawana jest pracom remontowym i jeśli będzie mi dane być w okolicy, chętnie ponownie odwiedzę to miejsce.