Biała Nyska leży między Nysą a Otmuchowem i to kolejne miejsce, gdzie nie uświadczymy pałacu mimo, że tam był i to nie byle jaki.
Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1231r kiedy biskup wrocławski nadał tamte ziemie komesowi Zygfrydowi. Za Niemca zwana Bielau obecną nazwę otrzymała w 1946r.
Początkowo istniała tam drewniana budowla obronna postawiona podobno przez Henryka IV Probusa. Między książętami piastowskimi a biskupami wrocławskimi toczył się spór, w którym uczestniczył również kolejny pan tamtych ziem- Bolko I Surowy.
Istniejący gród został zniszczony, więc książę w niedługim czasie, z końcem XIIIw, zaczął stawiać nowy zamek, a ponieważ trudnił się napadaniem na ziemie biskupie ci obłożyli go klątwą. W efekcie został niejako zmuszony w 1296r do rozebrania niedokończonej jeszcze warowni, choć istnieją informacje jakoby została ona zburzona.
W miejscu zniszczonej budowli, na jej fundamentach, w XVIw wzniesiono pałac, który otaczał staw. Pod koniec XIXw został przebudowany, a kierujący pracami wzorowali się na pałacu z Mosznej.
Rezydencja posiadała cztery skrzydła wokół prostokątnego dziedzińca z krużgankami oraz kaplicę. Trzykondygnacyjną budowlę z cegły i kamienia nakryto wysokimi dachami z lukarnami, a w jednym z narożników znajdowała się wysoka baszta. Przy rezydencji powstał park w stylu angielskim.
Ostatnim właścicielem majątku i pałacu był baron Krystian Rudolf von Falkenhauzen, który w 1940r popełnił samobójstwo. Powodem było podobno przeczuwanie klęski Niemiec w II wojnie światowej i związana z tym obawa, że Śląsk zostanie utracony.
Pałac przetrwał prawie nienaruszony do końca II wojny światowej i dopiero kiedy do wsi wkroczyli Rosjanie spalili jej sporą część. Ogień nie ominął też pałacu, gdzie po pożarze nad ruiną w dość dobrym zachowała się wieża.
Pałacowa kuchnia również była w nie najgorszym stanie, skoro prawie do końca lat 50tych XXw pieczono tam chleb. Zachowały się też witraże w oknach pałacowej kaplicy. Pozostałe ruiny niszczały, a w latach 60tych minionego stulecia posiadały główny obręb murów.
Trzeba nadmienić, że po wojnie wszystko przejął Skarb Państwa oddając pałac z folwarkiem utworzonemu tam PGRowi.
W kolejnej dekadzie, bez zgody konserwatora zabytków ruinę wysadzono ostatecznie w powietrze, a pozyskany materiał częściowo posłużył miejscowym jak też do budowy pomieszczeń mieszkalnych dla pracowników PGRu w sąsiedniej wsi.
To, co nie wykorzystano spoczęło na dnie pałacowego stawu.
Do dziś jedynym śladem po dawnej, pięknej rezydencji jest zniszczony park, brama wjazdowa oraz stare fotografie udostępniane dzięki Fotopolska.eu.