Niedaleko Brzozowa na Podkarpaciu leży Grabownica Starzeńska. Wieś jako Grabownicza pierwszy raz pojawiła się w akcie lokacyjnym z 1377r kiedy książę Władysław Opolczyk nadał ją Piotrowi- zięciowi niejakiego Gruszki. Nazwa pochodzi od występujących tam grabowych lasów i w XIXw dodano jej drugą część związaną z nazwiskiem ówczesnych jej właścicieli- Starzeńskich.
Kolejne rodziny, do których wieś należała to Czeszykowie i Pełkowie z XV i XVIw. Na początku kolejnego wieku odnotowano Hieronima Nagórskiego, który nim odszedł w 1636r podzielił ją między dwie córki: starsza Katarzyna wyszła za Jacka Krasowskiego i zamieszkała w górnym dworze, natomiast młodsza Salomea osiadła na dworze dolnym.
CIEKAWOSTKA
Salomea po śmierci rodziców zamieszkała u dziadka Mikołaja Pełki. Majątek niepełnoletniej panny stał się łakomym kąskiem dla jej szwagra, który postanowił wydać ją za Gabriela Boratyńskiego za cenę sporej części posagu przyszłej żony. Dziewczyna miała inne plany, bo chciała wyjść za Stanisława Przedwojowskiego, którego kochała z wzajemnością. Szwagier w swej chciwości posunął się do zbrojnej napaści i porwał dziewczynę z kościoła, do którego udała się z dziadkiem.
W pośpiechu zorganizował zaślubiny, lecz jego plany pokrzyżował wybranek, który niemal w ostatniej chwili przy pomocy towarzyszy husarów odbił ukochaną, którą wkrótce poślubił.
Jakby mało było nieszczęść jakie spadły na Grabownicę ze strony niszczących ją 15 czerwca 1624r Tatarów, czy zarazy jaka trzykrotnie nawiedzała ją w latach: 1633, 1652 i 1653 dziesiątkując ludność albo powódź z 1650r niszcząca dobytek, to życie uprzykrzały napady zbójnickie jak też liczne wówczas wojny sąsiedzkie niosące krwawe zakończenie.
CIEKAWOSTKA
W 1645r wybawca Salomei- Stanisław Przedwojowski został zabity- można rzec posiekany szablami przez sąsiada Stanisława Kozłowskiego wynajętego przez matkę- Annę Kozłowską z Humnisk, która w ten sposób chciała zakończyć sąsiedzką kłótnię. Za ów czyn skazano ją „na dwa lata i dwanaście tygodni wieży”. Nie zdołała odsiedzieć zasądzonej kary, bo jej dom napadli rozbójnicy, którzy wziąwszy na tortury chcieli wymusić wskazanie miejsca ukrycia kosztowności. Nie wiadomo, czy zbóje osiągnęli swój cel, bo w końcu wypuścili ją a poturbowana kobieta licznymi ranami chciała wymówić się od odbycia kary za napad i zabójstwo. Co do Salomei, która została wdową to cztery miesiące później ponownie wyszła za mąż.
W 1760r majątek trafił do Piotra Starzeńskiego. Dzięki tej rodzinie na przełomie XVIII i XIXw we wsi stanął pałac przebudowany następnie w drugiej połowie XIXw. Eklektyczna, piętrowa budowla na planie prostokąta posiada w części centralnej portyk wsparty czterema kolumnami wspierającymi z kolei spory balkon. Warto wspomnieć przy okazji, że w średniowieczu wieś podzielona była na kilka części, a każda posiadała dworki.
Najprawdopodobniej w miejscu jednego z takich dworków stanął pałacyk Starzeńskich, którego pozostałości znajdują się w murach dzisiejszej budowli.
CIEKAWOSTKA
Synem Piotra Starzeńskiego i Marianny Rogalińskiej był Ksawery- szambelan austriacki oraz wielki miłośnik ichtiologii. Przy pałacu pozakładał stawy i sadzawki zarybiając je przeróżnymi gatunkami ryb sprowadzanymi nawet z zagranicy. Eksperymentował krzyżując gatunki gromadząc jednocześnie sporą kolekcję specjalistycznych książek i atlasów. Jakby tego było mało w pałacu ustawił wiele różnej wielkości akwariów. Ożenił się po trzydziestce, w 1799r, z dużo młodszą, bo 17stoletnią Katarzyną Jaworską. Zamieszkali w Grabownicy, ale w 1803r wyjechali do Paryża, gdzie zaczęli bywać na salonach nawet u Napoleona, który zainteresowawszy się pasją Ksawerego zaproponował mu osiedlenie się i rozwój pracy w dziedzinie ichtiologii. Katarzyna zaś zasłynęła z licznych romansów i stąd nazywano ją La Belle Gabrielle. Prowadzenie się żony było powodem ingerencji samej Józefiny, z której synem wdała się w romans, co skutkowało opuszczeniem Francji i powrotem do Grabownicy, gdzie urodziła syna, który wkrótce zmarł. Później wdała się w romans z angielskim dyplomatą i w 1809r urodziła kolejnego syna- Kazimierza. Kiedy wdała się w romans ze Stanisławem Prekiem z Nozdrzca doszło do pojedynku, podczas którego ranny został jej mąż.
Po jego śmierci w 1828r Grabownica stała się własnością Józefa Gniewosza i po ślubie z Łucją Ostaszewską sprzedał ją w 1845r szwagrowi Teofilowi Ostaszewskiemu– panu na Wzdowie. Po nim w 1889r majątek przypadł synowi Kazimierzowi znanemu z hodowli koni pełnej krwi angielskiej, którego stadnina znana była w Europie.Poza tym był on wielkim miłośnikiem muzyki i skomponował wiele utworów fortepianowych. Ożenił się z Aleksandrą de Boisherbert będącą nieślubną córką cara Aleksandra II.
W 1893r Grabownica weszła w posiadanie Weryha Bolesława Darowskiego, a rok później Pawła Tyszkowskiego, który zmarł w 1920r będąc jej ostatnim właścicielem. Nie posiadając potomstwa przepisał swoje dobra, w skład których wchodziło osiemnaście miejscowości, Krakowskiej Akademii Umiejętności i odtąd majątkiem administrował zarządca.
Po zakończeniu II wojny światowej jak zwykle wszystko znacjonalizowano i w 1946r utworzono PGR, który zarządzał dobrami do 1999r. Wtedy pałac stał się własnością prywatną, został odrestaurowany i przystosowany pod działalność restauracji. Obecnie jednak stoi zamknięty, choć widziałam kartkę z kontaktem w sprawie organizacji wesela. Nie wiem, ale to chyba żart, bo otoczenie może i w nie najgorszym stanie, ale straszy jednak stojącymi maszynami rolniczymi w części niewidocznej od strony drogi oraz starym wypoczynkiem ustawionym pod balkonem
Za pałacem znajduje się ogródek z fontanną, ale ogólnie założenie pałacowe przedstawia smutny obraz. Pałac nie jest zniszczony i pewnie w porządnych rękach byłby ciekawym miejscem. Za to historia właścicieli wsi mogłaby posłużyć za scenariusz niejednego filmu.