Prawdziwa perełka ukryta jest w promnickim lesie, nad jeziorem Paprocańskim znajdującym się między Pszczyną a Tychami. Mowa o zameczku myśliwskim przyciągającym jak magnes zmotoryzowanych, rowerzystów oraz pieszych, a jest co podziwiać zarówno zewnątrz jak i wewnątrz.
W XVIw biskup wrocławski Baltazar von Promnitz stał się właścicielem dóbr leżących w granicach Wolnego Państwa Pszczyna, gdzie znajdowały się również Promnice. Od nazwiska tego rodu wzięły swoją nazwę. Ci przedstawiciele śląskiej szlachty byli w posiadaniu dóbr od połowy XVI do połowy XVIIIw. Później odnotowano rodziny Anhalt oraz Hochberg. Promnice obecnie są dzielnicą Kobióra.
W latach 1760-1766 ostatni z rodu von Promnitz – Jan Adam postawił w lesie dworek- leśniczówkę. Budowlę zaprojektował Jan Jahne z Żar koło Żagania będący nadwornym architektem tej rodziny.
Kolejny pan Pszczyny- Hans Heinrich XI Hochberg zastał budowlę niszczejącą i na jej miejscu kazał wybudować zupełnie nowy zameczek myśliwski będący istną rezydencją.
Na kamiennym fundamencie stanęła budowla częściowo drewniana, której ściany tworzył tzw. pruski mur Wykonanie projektu zlecono również nadwornemu architektowi tym razem pracującemu dla rodu von Hochberg – Olivierowi Paveltowi i w 1861r stanęła budowla w stylu neogotyku angielskiego z elementami niemieckimi.
Niestety 14 września 1867r zameczek w niewyjaśnionych okolicznościach spłonął, a ponieważ był ubezpieczony rok później został odbudowany i taki możemy dziś oglądać.
Nad pracami nadal czuwał ten sam architekt, a projekt nawiązywał do poprzedniego. Pracami budowlanymi kierował wówczas J.Böehme z Pszczyny, stolarka to dzieło mistrza Fryderyka Rehorst’a, z kolei za prace kamieniarskie i modelarskie odpowiedzialny był Plischke.
Odbudowany zameczek wzbogacono o wiele nowych elementów zarówno zewnątrz jak i wewnątrz: dodano nowe wieżyczki, to wówczas powstały piękne, kręte schody, pomieszczenia na parterze wzbogacono o wykusze, niektóre ściany pokryto tapetą oraz wprowadzono parowe ogrzewanie rezydencji.
Zameczek myśliwski w Promnicach był miejscem gdzie goszczono przybywających na polowania w Puszczy Pszczyńskiej gości Hochbergów, wśród których byli król Prus Wilhelm I Friedrich Ludwig von Hohenzollern oraz cesarz Niemiec Wilhelm II. Wnętrza ozdobiono trofeami myśliwskimi, których w 1927r naliczono aż 450 sztuk.
CIEKAWOSTKA
Przed zameczkiem, w 1864r postawiono figurę św. Huberta z jeleniem – patrona myśliwych, autorstwa Johanna Jandy. Inspiracją był teść Daisy- książę pszczyński Jan Henryk XI- mężczyzna w sile wieku z brodą i sumiastym wąsem. Święty ma na sobie tunikę, przewieszoną na prawym ramieniu torbę myśliwską oraz łuk, a na plecach widać zarzuconą niedźwiedzia skórę.
Ta mała rezydencja była również ulubionym miejsce księżnej Daisy- żony Jana Henryka XV von Hochberg’a, która z czasem rozjaśniła wnętrza poprzez dodanie jasnych mebli oraz pomalowanie ścian na jasne kolory. By ułatwić służbie pracę zainstalowano windę, którą transportowano dania, a do zameczku zawitała elektryczność.
Zameczek myśliwski należał do Hochbergów do 1938r kiedy synowie Jana Henryka XV przekazali go państwu, spłacając w ten sposób część opłaty spadkowej, której koszty musieli ponieść po śmierci ojca. Pierwszym zarządzającym stały się lasy Państwowe, potem kopalnie i górnicze zrzeszenia, a od 2003r należy do Skarbu Państwa. Dziś mieści się tam restauracja oraz hotel zajmujący I i II piętro budynku, który w 13 pokojach może przenocować 26 gości.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu.