Piotrowice Nyskie leżą niedaleko Otmuchowa- blisko czeskiej granicy. Ta stara wieś została wspomniana już w 1305r jako własność biskupstwa wrocławskiego.
W XIV w znajdowała się tam budowla o charakterze obronnym będącą najprawdopodobniej siedzibą rycerską.
W połowie XVIIIw dobra otrzymała rodzina von Wimmersberg jako lenno i dzierżyła je do 1858r, kiedy kolejnymi ich właścicielami- do końca II wojny światowej- zostali Lorentzowie.
Nic nie wiadomo o losach wspomnianej wcześniej budowli obronnej, ale wiadomo, że w połowie XVIIw wieś posiadała późnorenesansowy dwór, który przebudowywano i rozbudowywano. Ostatecznie efekt tych przedsięwzięć, a zwłaszcza przebudowy z 1829r możemy oglądać dziś śmiało nazywając ją pałacem.
Murowany pałac w Piotrowicach Nyskich składa się z czterech dwukondygnacyjnych skrzydeł, które umieszczono wokół wewnętrznego dziedzińca. Zdobią go krużganki otwarte na parterze, natomiast oszklone na piętrze. W jednym ze skrzydeł znajduje się nadbudowana wieża, a dodatkowo budowlę wzmocniono narożnymi przyporami. Elewacja nie posiada może wielu zdobień, ale za to gdzieniegdzie widoczne są resztki dekoracji sgraffitowej, która niegdyś zdobiła cały budynek. Uwagę przykuwa narożny zegar słoneczny z dziewiętnastowieczną polichromią. Przy pałacu znajduje się staw oraz niewielki park.
Niezwykle ciekawe jest jego wnętrze, gdzie na ścianach pozostawiono resztki dawnych zdobień.
Przy okazji warto wspomnieć o ocalonych późnobarokowych polichromiach malowanych na drewnie znajdujących się między belkami stropu datowane na XVII w.
Najlepiej ich opisanie zostawię właścicielowi, który w jednym z wywiadów powiedział o nich:
„Mają różne zwierzęta, kwiaty. Mają mnóstwo postaci alegorycznych, nawet jest XVII wieczny Barack Obama. Znalazłem również królową Elżbietę. To znaczy się postać podobną do niej. Po badaniach odkryłem, że się nie myliłem. Była to szkocka Elżbieta, córka Jakuba I, która została wydana za króla Czech. Jak się okazało odwiedziła mój pałac około 1620 roku, kiedy z mężem, Fryderykiem V odwiedzała ziemie śląskie. Jej podobizna, jak i reszta polichromii uświetnia naszą salę balową, która zaczyna tętnić dworskim życiem.”
Ponadto w jednym ze skrzydeł pałacu znajduje się kaplica z barokowym ołtarzem, tronem biskupim, ławami pochodzącymi z XVIIw oraz trzema obrazami i rzeźbą Jana Nepomucena z XVIII w.
Po zakończeniu II wojny światowej majątek podzielił los wszystkich tego typu własności: został upaństwowiony.
Zabudowania gospodarcze stały się własnością PGR, który w pałacu urządził mieszkania dla pracowników.
Wracając przy okazji do odkrytych fresków, to zapewne nie byli oni świadomi, co zdobi sufit na piętrze. Skrywał je bowiem podwieszany sufit chroniąc nie tylko przed zamalowaniem, ale również przed niszczącym działaniem słońca.
W 2001r Agencja Rynku Rolnego sprzedała pałac prywatnemu właścicielowi, który nie dość, że nie remontował go to jeszcze później odsprzedał niszczejącą budowlę z zyskiem kilkunastokrotnym.
Efektem jego zaniedbań był zniszczony dach oraz elewacja i tylko cud oraz zdaje się sąsiedzi sprawili, że pozostawiona na pastwę losu budowla nie uległa większemu zniszczeniu.
Na szczęście dla pałacu od 2007r ma on nowego właściciela- małżeństwo: Jima i Annę, którzy nie tylko doprowadzili pałac do pięknego stanu: zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz, ale mają naprawdę imponujące plany- w większości już wprowadzone w życie.
Zachęcam do przeczytania wywiadu z Jimem Partonem- obecnym właścicielem pałacu w Piotrowicach Nyskich:
http://natemat.pl/68093,jim-parton-napisal-za-robbiego-williamsa-ksiazke-teraz-zaprasza-radwanska-do-treningow-u-siebie
Są miejsca, które darzę wyjątkową sympatią i do takich zaliczam pałac w Piotrowicach Nyskich. Myślę, że to nie tylko zasługa pięknie odrestaurowanej starej budowli, ale głównie jej właściciela, którego miałam zaszczyt osobiście poznać jako niezwykle sympatycznego człowieka, który lepiej mówi po polsku niż ja po angielsku.
Nie spotkałam się jeszcze nigdy z sytuacją (a zwiedzam od lat różne miejsca), że nim zdążyłam spytać o pozwolenie sfotografowania usłyszałam „można fotografować” i co mnie ucieszyło, dotyczyło to również wnętrz. Polecam to miejsce nie tylko do zatrzymania się i zobaczenia, ale również do przenocowania http://piotrowicenyskie.com/
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki fotopolska.eu.