Graboszyce to wieś leżąca w Małopolsce, między Zatorem a Wadowicami, o której pierwsza wzmianka pochodzi z 1253r. Najwcześniej wspomnianym właścicielem osady był rycerz Jan Strzesza herbu Jastrzębiec.
Później majątek należał do: Jana Cichockiego, Porębskich, Krasińskich, Tomasza Russockiego, Sołtyków, barona Blejfelda i Chrząszczów.
Na niewielkim wzniesieniu około 1575r Dziwisz Brandys herbu Radwan- urzędnik królewski- postawił w miejscu niewielkiego gotyckiego zamku dwór obronny otoczony głęboką fosą, która zawsze była sucha.
Początkowo nad fosą znajdował się prowadzący do dworu most zwodzony zastąpiony w późniejszym czasie kamiennym, ozdobionym sześcioma klasycystycznymi wazami.
Piętrowy dwór w Graboszycach posiada dwa ryzality: frontowy- głębszy i wyższy, w którym umieszczono główne wejście oraz tylny- płytszy, ale szerszy. Oba posiadają po bokach dwie strzelnice.
Do frontowego prowadziły kiedyś po trzy dwubiegowe kamienne stopnie i zdobiły go jońskie kolumny. Nad oknami znajdowała się dekoracja sgraffitowa, która do dziś nie przetrwała.
Z ryzalitu frontowego wychodzą w rozbieżnych kierunkach dwa korytarze, o których krążą podania jakoby prowadziły do gotyckiego drewnianego kościoła, a nawet do pałacu w Zatorze.
Wnętrza w epoce baroku posiadały polichromię, która w salonie imitowała kolumny, znajdowały się tam również kominki i piece, które można było obejrzeć jeszcze w 1960r.
CIEKAWOSTKA
Jeden z zachowanych pieców przeniesiono do muzeum w Bielsku- Białej.
Czasy świetności dworu to XIXw kiedy panem majątku był Stanisław Sołtyk. Założył on również w Graboszycach romantyczny park z alejami brzozową i żywotnikową.
Nie zachowały się one niestety do dzisiejszego dnia, a ostatni raz można było je podziwiać w latach 60tych XXw.
Ostatnimi właścicielami majątku przed II wojną światową byli Chrząszczowie. Podczas wyzwalania tamtejszych ziem dwór stracił dach kryty gontem. Po wojnie ostatni z rodziny nie mieszkał we dworze lecz w rządcówce stojącej kiedyś w miejscu działajacej do 1948r szkoły.
Po 1945r dobra rozparcelowano w wyniku reformy rolnej, a resztki trafiły do nadleśnictwa. Dwór pokryto nowym dachem i od 1950r kasztel była miejscem, gdzie sprzedawano nawozy sztuczne.
Gmina nie dbała o swoją własność i ostatecznie osiedliła w nim Cyganów. Ci spalili wszystkie zabytkowe parkiety, boazerie, drzwi, meble, bramę, wyrąbali parkowe drzewa i z wiosną zniknęli. Kolejni właściciele: FSM z Tychów oraz Agencja Własności Rolnych również niewiele zrobili, ale w końcu dwór trafił
w prywatne ręce.
Nowy właściciel ma podobno co do budowli ambitne plany: we dworze oraz
w odbudowanym spichlerzu chce stworzyć Ośrodek Leczenia Uzależnień.
Zapewne nie tylko mnie ciekawi kiedy dwór otrzyma swoje drugie życie
i na pewno uaktualnię galerię.
Archiwalne zdjęcia dodano dzięki Fotopolska.eu